Niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że nie posiadam sensu życia, jakiegoś celu. dziś dowiedziałam się, że całym sensem jednej osoby z mojej klasy jest jedzenie (pewni ludzie już się domyślają :D). a ja? nie wiem po co żyję. no do jasnej cholery nie wiem, po co rano wstaję, po co idę do szkoły, po co z niej wracam. czy to że mam dopiero 15 lat mnie usprawiedliwia?