Wyjazd do Kleczewa uważam za udany.
Było bardzo fajnie. Premier i Czantoria byli pierwszymi końmi na rozprężalni.
Dlatego mi i Biance się to spodobało ( Ja luzak pana Tomka M, ona luzak Oli T) . Po jakimś tam czasie przybywało ludzi.. głupio, że było bardzo mało miejsca na rozprężenie koni. Najbardziej zdenerwowało mnie to jak podczas kłusu na Premierze jakaś dziewczyna zrobiła wolte i benc wpadła na nas. Ja się zatrzymałam i tylko takie "ja pier***e". NO ALE CÓŻ.
Bianka pamiętasz: "- ej spada! nie, nie spadła jednak, -yyh a mogła spaść!"
Wycie w max.
No i w sumie nareszcie pogodziłam się z Weroniką, z którą pokłóciłam się praktycznie o nic. Ciesze się, że już wszystko w porządku. <3
Dzień spędziłam wspaniale w otoczeniu najwspanialszych ludzi! <3
Nawet kantarek kupiłam. :D taki miętowy. Przez jakieś 15 min stałam z Bianką w sklepie bo bałam się podejść do sprzedawcy. hahhahahah. :D
OBY WIĘCEJ TAKICH DNI<3