nie mam nawet do kogo napisać na gadugadu.
a żalenie się infobotowi już mi się znudziło.
jestem zdrenerwowana, bo iż ponieważ jest zajebiście piękna pogoda, a ja muszę siedzieć na tyłku w domu.
dlaczego?
"bo tak"
a wczoraj, gdy miałam wolną rękę, była zawierucha.
dzisiaj ostatni dzień ferii, jutro szkoła.
to też jest denerwujące.
oh, nauczyciele poweidzieli, że teraz nie powinnam sobie zawracać głowy szkołą, tylko konkursami.
dostałam propozycję, żeby nie chodzić do szkoły tydzień, bez żadnych konsekwencji, a ten czas poświęcić na przygotowania.
ale muszę chodzić do szkoły.
dlaczego?
"bo tak"
chyba pójdę zaparzyć melisę i zjeść śniadanie.
pozdrowienia dla moich kochających rodziców,
którzy wiedzą, jak nie psuć dnia.
ps.
co do foty, to wygrzebane skądś, tak żeby było.
chyba wtedy z nudów robiłam sobie zdjęcia i zadzwoniła Inia.
i rozmawiałyśmy, czy mogę pojechać na koniach z nimi w teren o 12.oo bądź 11.oo