Chciałabym napisać tu coś pozytywnego jednak w tej chwili jestem zbytnio zaspana i zmieszana.
Mogłabym tu napisać też jakąś strasznie strasznie smutną, pełną rozkmin i pełną goryczy notkę, ale po co?
Nie widzę większego sensu w nadmiernym użalaniu się nad sobą,. I choć jest mi cholernie przykro,
staram się trzymać fason, bo przecież nic nie dzieję się bez przyczyny.. Życie dało mi kolejnego kopa w dupę,
kolejną lekcje z której tym razem wyciągam wnioski i wdrążam je w życie. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Wszystko, to też. Z jednej stonyr zniszczyło mnie to z drugiej.. No właśnie z drugiej strony pokazało mi to kilka rzeczy,
Których wcześniej nie zauważyłam, pokazało mi to też komu mogę doszczędnie ufać, a komu wręcz przeciwnie.
Wiem już w kim mam wsparcie, komu na mnie zależy, wiem to. Jeden błąd i nagle wszystko stało się jasne. Dosłownie.
Wiem też, że teraz jestem silniejsza, z czasem zaczęłam się izolować od tego gówna i czuję, że coraz mniej mnie to boli.
Trzymaj ktoś za mnie kciuki, bo dzisiaj mam zamiar rozwiązać ten shit i zapomnieć. Napisałam chujową notkę, wiem.Nie składną, nie zrozumiałą - ale jest to jednak notka która dała mi do myślenia, typowy monolog, typowe gówno .