Nie mam pojęcia, jak w dwa dni można zepsuć i zaprzepaścić w taki idiotyczny sposób coś, na co pracowało się, nie jadło, wyrzucało, chowało, płakało, ćwiczyło i słabło, odmawiało sobie wszystko, co dobre, by po jednej rozmowie jeść ile wlezie, najzwyczajniej z braku motywacji i bezsilności. Nie od dzisiaj wiadomo, że mam taki ukryty talent do pierdolenia wszystkiego, czego się dotknę. I wczoraj oczywiście nie odbyło się bez zawalenia. Bo jak inaczej.
Idę ćwiczyć.
I będę ćwiczyła, choćbym miała robić to do nocy.
Do zrzygania. Przede wszystkim.
Do padnięcia.
Naprawdę trzeba być idiotką.
Będę edytowała, ekhm:
Pół godziny w chuj szybkiego biegu,
80 przysiadów,
rozciąganie,
100 brzuszków. - godzina 12:30 - jestem mokra, jakbym wyszła z wanny.
I to nie koniec.
Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11