Nawet ćwiczenia wczoraj się nie udały, bo po prostu sobie głupio odpuściłam. Rano stanęłam na wadze, przybyło niewiele.
Jedyny plus. A wczoraj naprawdę przesadziłam. :D
Dzisiaj:
Śniadanie: Jogobella, musli z brzoskwiniami - 150 kcal.
Obiad: Planowanie nic.
Kolacja: Planowane nic.
Wszystko inne: Też nic.
Tylko śniadanie, żeby właśnie napadów się potem nie spodziewać.
Ćwiczenia: 300 brzuszków, rowerek, spacer może jakiś, posprzątam, o.
Dzisiaj się uda.
Zaraz posprawdzam co u Was. Dziękuję Wam wszystkim bardzo, naprawdę. <3
Trzymam za was wszystkie kciuki cholernie mocno,
uda się. <3
Edit:
Tak całkiem z innej beczki,
czy tylko moja mama zrobiła się jakaś dziwniejsza po "Rozmowach w Toku" z anorektyczkami?
Bogu dzięki, że jej przechodzi.
Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11