Już długi czas kiedy nie pisze tutaj zupełnie nic, a więc postanowiłam, że czas aby opowiedzieć te nowe wydarzenia.
A więc; już rok jak i kilka miesięcy jak jestem w Barcelonie, to inny świat. Tutaj żyje się życiem, które do tej pory widywałam tylko w filmach. Jest tu dużo uliczek, dużo sklepów... ale które przypominają centrum handlowe. W wakacje jest tu gorąco, ale czasem pytam się czy jest to przez klimat o ilość ludzi która w wakacje jest w każdym zakamarku tego miasta..? Teraz zbliżają się święta i pomimo, że oprócz sztucznego śniegu nie ma tu nic po zimie.. To świąteczne lampki widać w każdym końcie. Sylwester? W tym roku zapewne bedzie pijany i bardzo udany. Dorosłam, pracuje i dziele sie z życiem z osobą specjalną.