Niby nic a tak wiele. Żółty kocyk to żółty kocyk, tam tylko trawa z chwastami w zgodzie rośnie.
Nawet pod górę jest jak z górki. Tak daleko, że aż blisko.
Wszystko co miłe tam się chowa.
Falujący kocyk do dziś pamięta swoją wycieczkę.
A buty chodzą nawet w zimie, bo czemu miałyby byc tylko latem.
Tam wszystko smakuje inaczej.