sprzed dwóch lat jakoś, zresztą kurwa nevermind, mam tak paskudny dzień dzisiaj, że aż mi się chce płakac jak o tym pomyślę.
słuchajcie. mamy super hiper nowoczesny i w ogóle oh ah orgazmiczny- elektroniczny dziennik. no to sprawdziłam sobie wczoraj jakie mam oceny (pominę fakt, że w każdej zakładce pokazuje mi inną średnią), patrzę na informatykę- mam same 5 (jak każdy zresztą), po czym patrzę na ocenę semestralną- dostateczny. co kurwa? no to pomyślałam sobie, że błąd.zapytałam na wychowawczej jak gadaliśmy o ocenach, to mnie wychowawca wyśmiał, że przecież są 5 od góry do dołu sratatata, później co chwile że co to za klasa jak jednej z samych piątek wychodzi trója, a komuś cośtam, nanana. po czym patrzy i mówi, że cholera faktycznie mam 3 wpisane i mam iść do pani się zapytać. no to poszłam. jak myślałam, że ją rozniosę tam. "bo nie masz wszystkich ocen, masz 4, a było 7, więc masz trójkę, ale nie przejmuj się, bo ta ocena się w ogóle nie liczy i jak będziesz mieć oceny na 2 semestr to Ci dam piątkę". cudownie, zajebiście w chuj. tyle, że nikt nigdy mi kurwa nie powiedział, że jak mnie nie było na informatyce to muszę zaliczać to co robiliśmy. były w pt dwie informatyki, na których siedzieliśmy w necie, to mogła mi powiedziec, że muszę mieć te oceny, to bym napisała. a w ogole kurwa to mogła mi chociaż do tego dziennika wpisać 1 czy 0, żebym wiedziała, że mam braki tam, a miałam same 5 i nagle mi wyjeżdża z 3 ;// wróciłam do klasy jak bomba, wychowawca się śmiał ze mnie cały dzień później i proponował meliskę, a głupkowaty Szkarada i Błażej mi pokazywali peace i sobie gdybali co za masakra będzie jutro na matmie x (bo ta sama nauczycielka).
guzik będzie, bo zadzwoniła do mnie nauczycielka, że mnie zwalnia z całego dnia i mam przyjść robić zdjęcia na jakimś przeglądzie czegośtam.
wybaczcie bezład i bezskład, mam nadzieję, że rozumiecie.
po czym poszłam na angielski, na którym nie mogłam się w ogóle skupić i chyba nie zdam rozszerzonego angielskiego na maturze, bo nie ogarniam części ustnej.
trzymajcie kciuki żebym chociaż aukcję na allegro wygrała, bo naprawdę bardzo mi zależy.