Łapie mnie za rękę, szepcze mi słowa, które ściskają mi serce. Szept zmienia się w krzyk. Każe mi wstać, każe mi ćwiczyć, każe mi nie jeść. Nic tak nie wkurza, jak wtrącanie się w kogoś życie. Mam motywację, mam siłę. Siłę i chęć by osiągnąć to czego chcę, raz na zawsze. I wiarę, również mam, wiarę w siebie i swoje możliwości, kiedyś tego dokonałam to dokonam też teraz. I nadzieję, na lepsze jutro.
Wierzę, że będę będę perfekcyjna i że będę dokładnie taka jak chcę.
Idę ćwiczyć, idę się wymęczyć, bo dawno tego nie robiłam, coś się we mnie zmieniło, czy na dobre, to dopiero się okaże.
Cytując wieszcza "Nie ma opierdalania się".