nie wiem, co się ostanio dzieję...w każdym razie to jakieś fatum:] w tym cholernym życiu tak to bywa, że przez byle jakie nieporozumienie, nieumyślny i nieprzemyślany żart, zwykłą głupotę, nawet próbę załagodzenia pewnych niedomówień... wiele fajnych i naprawdę mocnych relacji może ulec zmianie... Niektóre żarty, no cóż bywają nieudane, taki też miał miejsce dzisiaj. Może nie jest to jakieś najlepsze miejsce na tego typu wyjaśnianie, i tak dawno nie pisałam tu notki:P alee... Przepraszam! Z najszczerszego serca!
Wiele głupich rzeczy czasami powiedziałam, zrobiłam, źle zrozumiałam, w każdym razie ogromnie boli fakt, że sprawia się komuś przykrość tylko przez to, że chciało się zażartować, a nie wyszło.
NIgdy nie chciałam i nie chciałabym sprawić Ci przykrości, nawet by mi takie coś na myśl nie przyszło... ale mimo tego, że nieświadomie to zrobiłam, przeogromnie Cię przepraszam i nie chcę, żeby wyszło nieporozumienie, zmieniające naszą przyjaźń w smutne, żałosne chwile...nie chcę!
Wybacz mi moją głupotę. Kocham Cię! :)