Cóż, fragment mojego ogrodu, a w tle kawałek tarasu przy domu. Ładny? ;].
Rano trochę popadywało, ale jazda była na dworze. Dostałyśmy do dyspozycji dwa konie: Atosa i Zoję. Jako, że Czesio jest wspaniały (komplement ;d), ja sobie wsiadłam na Wredotkę. Mmm... naprawdę miękko. I nawet udało nam się przez 15 minut prowadzić zastęp w stępie i kłusie (z moimi "łydkami" i kłusem Zoi to niezły wyczyn xD), później zmieniłam się z Czesiem, ale na galop znów byłam pierwsza, potem za Atosiastym, pierwsza itd. W ogóle, było tak straaaaaaaasznie miękko. Coś się mnie nie do końca słuchała przy skręcaniu, ale bywało gorzej -.-. Na koniec p. Hania i Ola (dziewczyna, która z nami jeździła) poszły do stajni, a my sobie stępowałyśmy i potem podeszłyśmy pod stajnię. Otrzymałyśmy wskazówkę, by koło świnek iść szybko, żeby konie nie miały czasu się zastanawiać, co tam jest. Łatwo mówić, jak Zoja niedługo by stanęła jak wryta ^^. Rozsiodłałam i rozkiełznałam mordkę, posprzątałam po nas, a Czesław poszedł oprowadzać Kajtka na hipoterapii. Potem też poszłam na halę, zmieniłyśmy się i nieźle uśmiałyśmy xD. Udawałyśmy osła i wilka ;d. Coś jeszcze, Czesio? ^^. Po hipoterapii przyniosłam siodło dla Atosa, który szedł na jazdę, a p. Hania wzięła ogłowie Osmana, Atosa i siodło. Kobyły to mają jednak dobrze (mowa o Zoi, która sobie odpoczywała xD)... Pokręciłyśmy się po stajni, rozdałam marchewki, zobaczyłam, że Atos się skupciał do lizawki solnej ^^... Na koniec weszłyśmy do Siwego (Czesław coś nagrywał), wygłaskałam go i przyjechała Ania.
Ha! I na lody (i shake'i)... Ale się uśmiałyśmy xD. A na koniec Czesław nie mógł się przestać śmiać, bo Ania robiła "siorb siorb" ;d.
Jutro do kuni na osiemnastą xD. Skooooooooki... i Wredny Pyszczek ^^. Oby.
Tylko obserwowani przez użytkownika ewkhfkhdlkhfdskjhsdlkjh
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: Wirujący Derwisz bluebird11Przystanek. ezekh1142025.07.20 photographymagicDojrzałość Singla mnilchas... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24