jeszcze trochę i dołącze do grona abstynentów.
jednyna pozytywna lekcja wydarzeń dnia poprzedniego:
moje zaufanie do ludzi popłaca i nie jest, zaiste, bezsensowne.
to, mam nadzieję, że do jutra. :*
a całej reszcie przypominam, że jadę na zieloną szkołę, i ponownie przeczytamy się pewnie pod koniec maja.:)