"...Chodź ze mną, wiedz, że używam przekleństw
chodź ze mną, niejeden grzeczny chłopiec blednie."
Dzisiaj tak symbolicznie, trochę inaczej. Po długim czasie powspominałam sobie nie tylko te przykre sprawy, ale też te bardziej wesołe. Hahah, sprawa mleka w lodówce została wyjaśniona. Mleko nadal tam stoi i czeka, aż się go użyje do kawy. Bynajmniej to, które stoi w mojej lodówce, nie wiem jak Wasze, no nie. Pisałam dzisiaj z Ataną, natchnęło mnie jakoś dzisiaj na wspomnienie ciemnej strony maszyny, takiej, przez którą miałam tylko ciemność przed oczami, napisałam też piosenkę, w której opierdzielam barmana, bo nie dał mi cukru, i ogólnie nossa nossa, daj mi kabanosa. Ptfu! Cofnij, replay, replay, mleko, mleko dajże mi do kawy ! Ale to może innym razem, może później, a może za godzinę, bo niedawno kawę pić skończyłam, jeszcze mogę, nie to co ludzie stare takie [ułaaa, Atano!] . Jest cudownie, i nie wiem czemu dzisiaj wyjątkowo cieszę puchę, zwłaszcza gdy słucham Miszela Telu słodkiego jak cukierek, lub też wata cukrowa, albo gdy pije kawę[chociaż z tą druga opcją to nie wiem, zagrazam własnemu życiu i zdrowiu dławiąc się, więc nie wiem czy mogę ją pić, bo ilekroć ją piję -dławię się. POD BOGIEM !!!!!!!!!] Ale jest dobrze. Po długim czasie odezwał się do mnie Michał, no i rozmawialiśmy o tym, że jak zginiemy to się spotkamy, aczkolwiek nie wiem czy się da, bo w przeciwieństwie do niego ja będę smażyła się w piekle <: ) wierzę w Niego, jest dzielny, na pewno pójdzie do Boga! Albo odwrotnie [Pan Jezus już się zbliżaaa..., pozdrawiam Michale!] a z tym sercem btw to uwazaj, ja Ci radze, może za dużo kawy? Albo wręcz ZA MAŁO ! dodam Cie do piosenki, bedzie hit ! Ahahah, ATANA !!!!!!!!!!!!!!!!!!! przypomniały mi sie jeszcze ym...GRUBE STOPY ! hahahah, pamiętasz to, czujesz, czujesz????? Nie moge, chyba oszalałam, musze stad wyjśc, bo nie mogę już oddychać !
"Nossa, nossa
Assim vocę me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego..."