1 dzień.

ostatni dzień

---

w sumie chujowy rok warto zakończyć chujowym sylwestrem.

gdzieś trzeba się podziać, mikołów, kraków, gdynia, ostrava, brno, cieszyn, tychy, lub mój zapiździały pokój.

trochę inaczej to sobie wyobrażałem.

ale przyjdźmy do sedna.

2013.

najlepszy moment: majówka w złotym potoku i na elektromadonnie. ogólnie okres majowy.

najgorszy moment: 01.04.2013 + wyjazd Wojtka. nie pamiętam dokładnie jaka to była data.

nasz najlepszy koncert: 02.02 na Warszawskiej 'Przychodni'

najlepszy koncert ogólnie: Exmisja 25.01 w Bielsku i KDZKPW 16.03

najlepsza płyta 2013 - August Burns Red - Rescue & Restore

ten rok był zupełnie pokręcony, momentami czułem się jak w 'Truman Show', było sporo cudownych momentów, było też sporo momentów, które z pamięci wymazać warto by było. Ogólnie cieszę się, że ten rok się już kończy, a wraz z nim wszelkie wątpliwości, niedokończone sprawy i tegoroczna naiwność, której w sumie co roku się bez skutku wyzbywam. po jutrzejszym, ostatnim dniu mam nadzieję, ze wszystko się zmieni. żywot tego bloga zostanie wreszcie zakończony, ograniczę alkohol, poprawię kontakt z przyjaciółmi, wznowię treningi, przestanę tak ufać ludziom, będę racjonalistą, nagram kilka instrumentalnych utworów, spalę spruchniałe mosty, napiszę licencjat,  znajdę pracę tu lub w Anglii, nagramy nowy materiał z Prokuraturą, zagramy koncert na Rozbracie, zrobimy wszystko aby zagrać na pewnym letnim festiwalu, zacznę cieszyć się kawalerskim żywotem.

będę szczęśliwy

to w 2014 woku mi wystarczy.