photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 LIPCA 2010

What the...?

We've learned to run from
Anything uncomfortable
We've tied our pain below and no one ever has to know
That inside we're broken
I tried to patch things up again
To cut my tears and kill these fears
But have I told you how I... ?

I'm not going
Cause I've been waiting for a miracle
And I'm not leaving
I won't let you
Let you give up on a miracle
Cause it might save you 

 

 

 

 

 

 

I am outside
And I've been waiting for the sun
With my wide eyes
I've seen worlds that don't belong
My mouth is dry with words I cannot verbalize
Tell me why we live like this

Keep me safe inside
Your arms like towers
Tower over me


Cause we are broken
What must we do to restore
Our innocence
And all the promise we adored
Give us life again cause we just wanna be whole

 

 

 

 

Nie wiem już, doprawdy, co się dzieje... co się dzieje z nami...

Zaczynam myśleć o tym wszystkim już w innych kategoriach, w innym świetle. Zaczynam brać pod uwagę rozwiązania, o których nigdy nie chciałam myśleć. Ale boję się, że to może być jedyne dobre rozwiązanie. Rozwiązanie dobre dla obojga. Pomimo, że może nie być  " i żyli razem długo i szczęśliwie "...

Jasne, że mnie to dobija. I, że myślenie o tym nie sprawia mi radości. Wręcz przeciwnie...

Do jasnej cholery, nie chcę myśleć o tym w ten sposób! Nie chcę! Przecież nie po to poświęciłam cały rok, nie po to oddawałam całe swoje serce, żeby teraz tak po prostu poprosić o jego zwrot...

Nie, nie proszę o to...

Nie chcę, żebyś oddawał mi moje serce. Zatrzymaj je i zrób z nim co chcesz.

Chcę, żebyś je miał przy sobie. A co z nim zrobisz, to Twoja sprawa. Ja się do tego wtrącać nie będę.

 

Kurde, ale mnie to boli! Owszem, nawet bardzo.

Nie tego się spodziewałam po roku... Nie tak to miało wszystko wyglądać.

Obiecywałeś, zapewniałeś... mówiłeś, że się nie zmienisz...

Jedyne o co prosiłam, czego tak bardzo się obawiałam.

"Proszę, nie zmieniaj się".

Ale Ty... zmieniłeś się.

Nie jesteś już tym Człowiekiem, którego znałam na początku.

We wszystkim widzisz problem. Obwiniasz. Wytykasz palcem.

Według Ciebie to ja jestem ta niedobra.

To ja powinnam sobie wszystko przemyśleć.

To ja powinnam nad wszystkim się zastanowić.

Myślałam, że nasze problemy i kłótnie, jeśli już będziemy je mieć, będą inne. Że będą dotyczyły rzeczy ważnych, istotnych. Poważnych.

A nie błachych i bez znaczenia.

I że nie będą dotyczyły tego, że składam życzenia Twojej mamie dzień przed urodzinami oraz tego, że mimo Jej zaproszenia na obiad nie przyszłam, bo miałam rozstrój żołądka. Spokojnie, przyszłam później, po czterech godzinach. Ale jeśli według Ciebie to oznaka braku szacunku... to przepraszam. Choć nie rozumiem. I Twoja mama również.

Nie, liczy się Twoja racja.

Gdy ochłoniesz, daj znać.

No, chyba, że to nigdy nie nastąpi...

Informacje o emotiveclover


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24