Proszę bardzo, jest hasło do bloga.
Nie mam zamiaru gościć tu nieproszonych osób, które uwielbiają wchodzić z butami w czyjeś życie.
Które uwielbiają "pomagać" i "interpretować".
Zwłaszcza tych osób, którym się nudzi. I zwłaszcza tych - tzw. "osób trzecich". I tak już wystarczająco namieszały.
Tak, wiem. To w głównej mierze moja wina, bo na to poniekąd zezwoliłam.
Tak więc, miałam zacząć "coś robić" ? Więc zaczynam małymi krokami - od teraz piszę już nie "na pokaz" i mój blog nie będzie już pożwką dla tych, dla których być ona nie powinna.
I tyle w temacie.
Cuda się jednak zdarzają?
Dziś zakopałam topór wojenny z osobą, z którą miałam niezdrowe relacje od początku liceum.
I przyznam - nigdy nie pomyślałabym, że do tego dojdzie. NIGDY.
"Nigdy nie mów nigdy" ?
Teoretycznie.
Teraz czekam na kolejny cud... nie, nie.
Nie będę czekać. To też przecież obiecywałam.
Będę działać. Pomogę Losowi, by Ten Cud mógł się spełnić. Wierzę w to.
Bo cóż mi pozostało? Tylko wiara i nadzieja, że moje próby zostaną docenione...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24