Tak, to On. Jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Jako jedyny potrafił wzbudzić we mnie uczucia, które uważałam za niemożliwe i robi to do dzisiaj. Przez całe 7 miesięcy. Szczęśliwa siódemka? Owszem. Takie moje własne Seven Heaven, a jakże.
Niemilec, który kradnie mi aparat i w dodatku bez żadnych skrupułów uwiecznia mnie na zdjeciach.
Kochany Niemilec.
A w zasadzie, to Bardzo Miły Milec.
Tak, wiem - zaczynam głupio gadać, a moje wpisy zaczynają przypominać wpisy młodych nastolatek, które przeżywają swoją pierwszą miłość.
Czy to dziwne?
Przepraszam za to. I tamto też.
A dziękuję za wszystko. Temu na górze, bądź innemu Stworzeniu, które w jakimś stopniu kieruje naszym losem, dziękuję za Ciebie. Bo jesteś dla mnie wszystkim (och wiem, to tak przerażająco romantyczne, wybaczcie).
Ach, no tak! Sylwester, zapomniałabym.
Owszem, świetny. A i Nowy Rok rozpoczęty - rzekłabym - z pełnym rozmachem. :D
mrrau.
i to chyba tyle na dziś.
godzina 01:34.
'dziś jest piękna noc. w noce, takie jak te, chcę mi się pić krew.'
Miziadełko.