A więc tak, padam dziś na twarz. Moja długa wycieczka rowerowa okazała się cięższa niż przypuszczałam. ale grunt to się nie poddawać - więc jutro rano wyruszam znów ;]
_________________
Przebolałam to. Przepłakałam jedną noc i mi przeszło. Nie chodzi o akceptację bądź zrozumienie - tylko zobojętnienie. Tak, własnie tak. To wszystko, to co sprawia mi tyle bólu stało mi się obojętne. Chciałam walczyć, chciałam udowodnić Ci, jak dobrą potrafię być przyjaciółką, ale ta chęć mi przeszła. Po co mam cokolwiek komukolwiek udowadniać, kto tego i tak nie zrozumie, skoro są ludzie którzy na pewno to docenią? Wyłączam już emocje w tym rozdziale swojego życia.
edit :
Z : Dlaczego już nie jeżdzisz na spotkania?
ja: *milczę*
Z : Przestań chować głowę w piasek Wika. Nie tak walczy się z problemami...
Masz rację Zosiu. Masz rację. Wracam do gry !
i właśnie wtedy zrozumiałem że musze sie skupić na tym co w anegdocie zwanej życiem jest najwazniejsze; Na sobie. - Król Julian