Dziś wolne, jutro też.
Co do praktyk.. Pierwszy dzień był najgorszy - cały czas zszywaam akta. Drugi - juz bardziej znośniejszy, a trzeci mi się nawet podobał. Wiecie jak fajnie brzmi : " Wiktoria Stark, wydział karny" jak się wchodzi do sądu cywilnego lub na policję? Nie wierzyłam, że to powiem, ale praktyki zaczynają mi sie podobać. Serio. Wolę zszywanie akt niż siedzenia na chemii u pani Frał.
Wczoraj przeglądając i porządkując papiery w wydziale cywilnym aż od roku 1940 < ? > nieźle się uśmiałam nawet nie wiem z czego z Dasią. Może z "dawaj paluszka" ?
Wczoraj nawet Pan Paweł przyniósł mi ciasteczka ! :D Jak to skomentowała Pani Marlena : " ja przez dwa lata musiałam się do niego przymilać, by mnie poczęstował ciasteczkami jego mamy!" Przyznaje bez bicia - było dobre.
A teraz, muszę spadać bo robi się późno, a ja uwaga, uwaga. Idę do pracy. Wraz z Marta telefon Pana M. postanowiłysmy ucznić mianem święta narodowego.
Kocham Cię za to, że...jesteś
i nie..nienawidzę za to, że nie obok