Jeeej . Genialny dzień . Spacer z Misiem, praca, i jezioro z Martą :))) ileż ja się nasmiałam z jej ucieczki przed łabędziem. xD hahhha. Biedna w ręczniku po ulicy pomykała, a ja za nią krzycząc ,że nie musio bać się przerośniętej kury :D Ahh....Czy mówiłam wam już ,że ta dziewczyna jest cudowna? Wkońcu to moja siostra ;D No i ten chłopak ze spaceru tez jest cudowny ! :D to wkońcu mój brat.
dzień czwarty
Rano, mogłam wkońcu odpocząć. Wszyscy z moich znajomych udali się do szkoły, gdyż jak wiecie, Niemcy maja wakację trochę inaczej niż my.Więc w tym czasie siedziałam z siostrą na dworzu i rysowałam z nią kredami. Ojeeej. jakże wam współczuje, że potem będziecie musieli zobaczyc moje 'dzieło' xDD. Byłam także dziś na zakupach z Noe i z Jess. Noe jak to Noe wybrzydzała strasznie i kupiła sobie tylko branzoletkę. Jess jak to Jess wykupiła pół sklepu, a ja jak to ja, starałam sie rozważnie wydawać kase, jednak potem okazało się, że bez jaj, wydałam 400 euro. Pierwsza myśl ? Mama mnie zabije. Druga? Nie kupie sobie posążka Buddy. Trzecia? Jestem kuźwa w swoim żywiole :)
Potem pojechałysmy sobie na rowerach nad jezioro, a właściwie taki zbiornik w którym pływają kaczki i wredny kaczor.Jak zwykle gadałysmy o facetach. I tak jakoś wkońcu postanowiłam się spytać Jess czy wie co z Alanem .
-ogółem ok.. W szkole dziś był. ale jakiś taki nieobecny.. - W szkole? to on nie wyjechał ? A może po prostu nie wie ,że jestem w kraju? Dlaczego nie przyszedł się ze mną przywitać ? Przecież coś nas kiedyś łączyło. Miałam mnóstwo pytań, ale nie byłam pewna, czy chce poznac na nie odpowiedzi, więc nie pytałam. Przeszłysmy szybko na temat naszego planowanego wyjazdu kempingowego, więc całkowicie zapomniałam o sprawie Alana.
Około 18 wyłożylismy się u mnie w ogrodzie naszą całą paczką na strojach kąpielowych i wkręcaliśmy sobie, że słońce nas opali. Zajadaliśmy niedojrzałe wiśnie,robilismy konkurs na plucie pestkami i tańczyliśmy taniec deszczu, tak długo, aż moja mama wzieła miske z zimną wodą i wylała nam na nas przez okno. xD Teraz hestem na nocce u Jess i Denisa i razem oglądaliśmy film, który jeszcze w Polsce nagrał mi Misiu< pozdroo chłopie ;* > remember me. Ja czytałam napisy po polsku, oni wsłuchiwali się w oryginał. Jeeej. nie spodziewałam sie takiego zakończenia ; / Jessice i mi było cholernie smutno, bo przecież obie mamy manie na punkcie Roberta P, a Denis się śmiał, że wkońcu coś zakończyło się zyciowo, a nie happy endem. Teraz oni obkładają sie poduchami, a ja pisze. Ejj.. jak wy będziecie to czytać, to ja będę już w Polsce jo ? Ale będzie mi przykro to dodawać i wracać do tego :(
Brakuje mi was po mału ,moje polskie lolki ;**
Mały chłopiec spacerował ze swoją matką po plaży. W pewnej chwili zapytał się: "Mamo, jak można zatrzymać przyjaciela jak się uda go zdobyć?" Matka zastanowiła się przez chwilę, potem schyliła się i wzięła dwie garście piasku. Uniosła dwie ręce do góry; zacisnęła mocno jedną dłoń: piasek uciekł jej między palcami i im bardziej ściskała pięść, tym bardziej wysypywał się piasek. Druga dłoń była otwarta; został w niej cały piasek. Chłopiec zdziwiony patrzył, potem zawołał: "Rozumiem!"