szkoła .
znów skazana na te więzienie.
niee !!
spróbujmy zatrzymać czas, niech wakacje trwają wiecznie .
a ogółem to nawet spoko dzień . <gdyby ie mój wypadek >
najpierw w nowej szkole, nowi znajomi , wszystko nowe ;)
potem, z Misiem do starej szkoly, gdzie spotkalo sie pare osob ze starej klasy ;p
i podziwialismy nowe toalety w szkole :) hahaha
są sliczne.
szkoda ze dla maluchow;p
potem praca, praca, noga, bol nogi, praca i Korne ,
az po teraz boli mnie brzuch .
od smiechu, i od tego wesela tez ;p
dostalam nową ksywę . : " ptak "
jak to mądrze stwierdziła moja mama : Spadając z tych schodów zapomniałaś tylko o jednym. Urodziłaś się człowiekiem, nie ptakiem.. "
potem przezwisko ptak zalapali tez inni i tak sie zaczelo..
ale powiem wam , ze nie bylo mi do smiechu. mojej mamie tez nie, bo to widziala.
spadalam z samego szczytu schodow. walnelam glową... nie moglam sie ruszac, i myslalam ze juz nigdy nie bede mogla.. jednak gdy odzyskalam czucie w nogach - wstalam i od razu poszlam dalej. chyba w tym szoku, nie zwazajac na bol ,poszlam dalej, dopiero pietro nizej usiadlam i rozryczalam sie .
nie z bolu, chociaz tez bolalo strasznie..
plakalam nad wlasną bezradnością , pechowością i nad pieknym poczatkiem roku szkolnego ..
dalam sobie 3 minuty zalamania po czym wstalam i ruszylam dalej,
bol .. byl straszny..
po zakonczeniu tego cyrku w szkole, po sptkaniu ze starymi znajomymi, wrocilam do domu podciagnelam spodnie i zrobilo mi sie slabo...
nie mialam juz nogi . mialam jeden wielki balon ...
wiedzialam ze grozi to , sciaganiem z nogi krwiaka , i pozniejszym gipsem .
pokazalam to mamie, ktora wpadla w panike. chciala mnie od razu zawiezc do szpitala, ale ja .. musialam isc do pracy ,
to chyba mnie uratowalo ;p
po powrocie noga zdarzyla juz troche sie zmiejszyc ;p
teraz jest juz nawet nawet ,.
to sie da.
zlego diabli nie biorą ;D
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika emotion.