hmm..
dziś zakupy . spoko xD
alee... alee , no właśnie ale.
Marta, jutro trzeba iść to wyjaśnić .
a w pracy bylo nawet smiesznie xD
hahahah. te nasze "ugii buugi ;p "
i ta melodyjka ^^
mi to odbija xD
byłam dziś nad Dobrogoszczem , gdzie potencjalnie miał być Mateusz M. ale go nie bylo ;p
nie nie xD
trzymaj się . kto wie, może sie wam jeszcze ulozy ?
a więc tak .
pan Mpsychopata pojechal xD
Jutro wyjedza Adik :(
a w czwartek... wkoncu sie zobaczymy, kochanie ;***
" W pewnym szpitalu, w pewnym pokoju leżało 2 pacjentów. Jeden miał łóżko koło okna i był w miarę zdrowy mógł siadać i wyglądać przez nie, drugi nie miał takiego szczęścia. Jego łóżko stało po drugiej stronie sali i był sparaliżowany. Okno najprawdopodobniej wychodziło na park, była tam fontanna, pod koronami drzew spacerowali zakochani a na horyzoncie zaczynało się miasto. Pacjent siedzący przy oknie zawsze opisywał co się działo temu drugiemu. Jak pięknie dziewczęta wyglądały w letnich sukienkach, jak dzieci karmiły kaczki i łabędzie. Jak jakieś dziecko wpadło do stawu. Pacjent zawsze sobie to wyobrażał tak, jakby to widział. Przeżywał to wszystko co pisał jego przyjaciel. Jego marzeniem było chociaż raz spojrzeć przez to okno i zobaczyć co on opisywał.
Pewnej nocy, przebudziwszy się pacjent widział jak jego kolega z pod okna dusi się kaszle i nie może nacisnąć guzika wzywającego pielęgniarkę. Ale on nie wezwał pielęgniarki tylko patrzył jak jego przyjaciel się dusi, umiera. Następnego zabrano jego ciało. Pacjent od razu poprosił o przeniesienie go na łóżko pod oknem. Spełniono jego prośbę. Szczęśliwy człowiek wsparł się na łokciach z bólu zaciskając zęby, spojrzał przez okno. Za oknem była ściana. "
jakoś tak... piękne i smutne, prawda ?