z Łukim ;)
Szalony tydzień. Ale to było do przewidzenia biorąc pod uwagę powrót mojej mamy, oraz liczne wypady do Gdańska. Czemu akurat pod koniec wakacji zaczyna się coś dziać? Poznałam niezwykłego człowieka. Ale nie chce o nim tu pisać.
Plany na dzisiejszy wieczór? Grill w skorzewie. Nie dociera do mnie fakt, że wakacje się kończą. Nie mam ochoty na powrót do rzeczywistości, do codzienności pełnej szarości, przepełnionej milionami problemów. Wy pewnie też, co?
opłaca się dawać odczuć małym ludziom , że są wielcy
edit :
opowidam Marcie o historii mojej mamy i jej przyjaciółki Oli, która wyjechała na stałe z kraju.
Marta : My tak nie zrobimy!Będziemy zawsze razem.
ja: grozisz czy obiecujesz ?
Marta: grożę. hahaha
ja : hahahha