Mamusiu!
Coś się stało, Ja żyję,
Ja naprawdę żyję.
Dar życia otrzymałam,
i braciszka mojego z boku poznałam.
On też prawdziwie się raduje
I świata ze mną oczekuje.
Dzięki Ci Mamusiu!
I kochany Tatusiu!
Braciszku! Patrz, coś się stało,
Jakieś światło się tu dostało,
Jakieś narzędzie błyszczące...
Ała! Jakie kłujące!
Braciszku co oni Ci robią?
Dlaczego dziurę w brzuszku Ci skrobią?
Mamusiu! Braciszka rozrywają!
Rączki mu powyrywają! Właśnie wykłuli mu oczko
I serduszko rozdarli głęboko.
Jestem krwią braciszka umazana
Mamusiu moja Kochana!
Już nie ma Nas dwoje - zostałam sama!
Sama jak kłoda na morze rzucana
Jak Ja się Mamusiu boję!
Pocę się w kolorze krwi.
Mamusiu! Nie pozwól umrzeć i mnie!
MAMUSIU!
Ten potwór paluszki mi obcina,
Już jest kaleką Twoja dziecina!
Mamusiu! Co Ja takiego zrobiłam?
Ja tylko życiem się cieszyłam!
Mamusiu!
Ja jestem miłością Boga dla ciebie,
On naprawdę chce mieć nas w niebie?
Jego miłość nigdy sie nie kończy,
Nawet po śmierci się sączy
Ratunku mamo!
On urwał mi już kolanko!
Tatusiu! Ja będę Twoim Skarbeczkiem,
Będę Twoim małym Aniołeczkiem, ale pomóż mi,
Niech nie wyrywa mi drugiej rączki!