Przegrałam. A ona znów wygrała. Chyba nie potrafię już walczyć. Naprawdę przestaje mi zależeć. Chciałabym raz na zawsze zakończyć tą walkę. Nie musieć tego robić by czuć się dobrze. Nie karać się w ten sposób... Ale nie potrafię. To jest najgorsze. A dokładnie za 24h kolejna śmierć. Dobijająca świadomość, że żyję żałosną imitacją ludzkiego życia na tym nędznym świecie kolejny rok.