Zdjęcie całkowicie przeciwne do stanu umysłu.Bo to ja teraz zbieram baty.
Ale co to dla mnie.
Jedyne czego nie znoszę to niewiedza i bezsilność.
Jedyne czego się boję to pustka.
A jedynym miejcem gdzie jestem zawsze mile widziany jest plac za murem imienia Bezsilnej Niewiedzy i przepełniony pustką.
Już tam nie wracam.
Idę dalej.
I czuję siłę.Jak nigdy dotąd.
I wiecie że to nawet pozytywne pisanie? Chociaż trąci smętem. Ale jednak muszę nazwać pozytywnym. Bo JA wiem czego chcę.
I wiedza ta sprawia ,że wybory innych tracą ciut na znaczeniu. I, że dużo mało ważnych rzeczy traci w ogóle znaczenie.
Liczysz? Licz na siebie. Kochasz? Nie oczekuj wzajemności. Bo kocha się za nic.
(Jak ja kurwa nie znoszę tego słowa.Banalne jest.Samo słowo.)
Tyle na razie.Właściwie to może nawet na ten temat.
Czuję się znowu sobą.
A. I zdjęcie jest autorstwa Sylwii. Na zdjęciu Ciura i ja.