ja, zmęczona, zziębnięta i głodna. Musze natychmiast zamkąć Cię w pudełku, bo tęsknie odkąd puściłam Twoją rękę, dzisiaj rano, punkt 7:47. Nie narzekam, akceptuje wszystko, jest mi całkiem dobrze, bardzo dobrze, tylko prosze,wyłączcie te wszystkie zaliczenia, bo zwariuję. 4 dni. Mechaniko, giń. Gińcie wszyscy.
Gdzie jest śnieg?
Już niedługo, święta, kocyk i walking dead. Nie mogę się doczekać.
"Mówiła mi idź przez życie po prostej, a prostrze okażą się dni"