>
Napisałam wczoraj dość długą notatkę, która się nie dodała...
Uznajmy, że to miało zostać tylko dla mnie.
Przyszedł listopad. Jesień, której nie lubię. Po niej jest zima. W tym okresie najczęściej nic mi się nie układa. Jak będzie tym razem? Postanowiłam coś zmienić. Zostałam wolontariuszem Akademii Przyszłości. Chcę podzielić się tym co mam i realnie komuś pomóc. Zrządzenie losu zaprowadzilo mnie... do Leszna. Nogi się pode mną ugięły gdy to usłyszałam. Ale nie chowam się, przyjmuję to co jest. Może ma mnie to zaprowadzic gdzieś dalej. Od listopada będę tam regularnie raz w tygodniu. Lubię to miasto. Często tam jeździłam na basen gdy bylam dzieckiem, teraz też tam bywam czasami. Czuję się tam jak w domu, a już dawno nigdzie się tak nie czułam. Zawsze mowilam, że dom jest tam gdzie jest serce.
Dzisiaj? Jak zawsze kiedy tylko mogę to uciekam do lasu. Jesienią żadna siła mnie stamtąd nie wyciągnie. Po całym tygodniu (prawie) wolnego wracam do biura. Nie jestem zdrowa ale zaległości mam mnóstwo. W tym tygodniu wybiorę się na pewno do Kalisza. Odwiedzę groby, babcię, Stefana. Muszę tam załatwić kilka rzeczy. Na pewno będzie intensywnie, jak zawsze.
_____________________________________________
Nostalgicznie dziś, jak w każdą niedzielę o każdej "za dziesięć piąta - za 10 minut kończysz pracę"
https://youtu.be/JByDbPn6A1o?si=FpgBwxmyUQsvPA9B