No tak .. mialem sie zjawic wieczorem .
Chociaz dla was 18 to moze wieczor.
Nie wiem czy znacie moj plan godzin ktory wyglada tak
7 - wczesny swit
12 - rano
16 - poludnie
23 - wieczor
3 - noc.
No ale wypadlo tak ze wlasnie w poludnie (czyt. 16) wrocilem do domu.
A wszyscy wiedza jak to jest .. pusto w domu , nie ma sie do kogo odezwac
to zostaje myslec.. Wiec i ja mialem 2 godziny na myslenie. Bo napisze cos i
wychodze z tego domu. Bo 2 godziny to juz zdecydowanie za duzo.
Ale znowu zaczalem gadac o pierdolach .
Mniej wiecej wiecie jaka sytuacja jest bo to mozna bylo przeczytac.
Zastanawialem sie dlugo co dalej .. wiecie jak to jest
przez dluzszy czas wypisywac calymi dniami smsy .
spotykac sie , rozmawiac do nocy .. a potem z dnia na dzien
wszystko pryska . I co do chuja teraz robic.. dzien wydaje sie dluzszy
z srodku sciska , po kazdym dzwieku telefonu leciec przez pol domu
po drodze prawie sie zabijajac zeby zobaczyc ze napisal do mnie Plus
albo zwyczajnie sie przeslyszalem.. wlasciwie chyba dlatego tez
zaczalem tu znowu pisac .
Rano pisalem o rozmawianiu .. bo zainspirowal mnie pewien komentarz.
Nastepny komentarz od Karoliny .. i tak czuj sie winna ! bo przez ciebie
znowu w srodku dnia zlapalem zamule. Ale jakos do mnie przemowilas .
Przez te dwie godzinki zebralem sobie wszystko. I tak ..
Odezwe sie..
Siedzenie cicho i nic nie robienie jest bez sensu.
Zreszta i tak to jest bez sensu
a cala sytuacja jest chora wiec tak naprawde
czemu nie sprobowac.
To tak.. I odezwe sie do was dopiero jutro pomiedzy polodniem a wieczorem :) (16-23)
Tak w ogole skoro to czytacie to moze wlasne zdanie na temat wszystkiego
w komentarzach ?(Az mi sie chce wtedy pisac) . Bez nazwisk i imion prosze.