Stopy się wytnie.
Udało się przetrwać, dwadzieścia dwie elfie godziny.
Pół nocy godziłam się z biasem a Geng smażył ryż. Lecz niestety dziś też jest pełnia. Nieważne. Hongki przyszedł w środku nocy do naszej mastaby i został wyjebany, trolololol. Śmierdziel.
Gdy podniosłam dziś rano dupę z tego naszego czteroosobowego dmuchanego materaca nagle jebła mnie w ryj smutna rzeczywistość- zaraz jest próbna matura z matmy. Co zrobiłam? Hmm, siku i spać.
Do poniedziałku się nie ogarnę, nie da rady.
Może co najwyżej skrobnę wypracowania z polaka i niemca.
A miałam taki piękny plan napisania na feriach prezentacji na ustną... Taaak... Skończę jak Niemczyk- wymyślę coś dzień przed i też będzie dobrze.
Tymczasem trzymam kciuki za to, by Kartofel okazał się człowiekiem i kopsnął odpowiednie skajpaje.
Zacytuję przy okazji pedopeco- "piszę właśnie ze zlanym kencianem i w sumię nie widzę różnicy między zlanym a trzeźwym kencianem..."
Wyszło na to, że jestem nienormalna.
Kotki napierdalotki.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700:* patrusia1991gd19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24