Dzisiaj jazda na nim, było prześwietnie! Nie świrował i nie miał mnie w nosie jak zawsze. Galopy najlepsze, ścigaliśmy się z Adasiem, Bastek stwierdził, że jednak nie jest zmęczony i nieźle pocisnął :D.
Kocham takie dniiii <33.
I przepraszam moje kochane pingwinki, że przeze mnie musiały czekać 15 min na przystanku :*.