Pan Lidoslav, który został dzisiaj dopieszczony na wszelkie możliwe sposoby, ale oczywiście miał to w dupie :d. Wyprany, wyczesany, zapleciony, przycięty, wysmarowany. Może przez kilka dni nie będzie śmierdział i przypominał bardziej konia, niż furę brudnych kłaków.
Po oprowadzankach na nim na trochę do lasu.
+ mam kolejne dziecko na sumieniu <ok>
Zdycham, kręgosłup mi wysiada. Dzieci są jednak niezniszczalne. Na szczęście już całkiem fajnie sobie radzą, więc nie trzeba tyle łazić ;).
Przenigdy kurwa nie rób nikomu nadziei,
jeśli wiesz, że nic z tego nie będzie!