Uroczy kucyk, który uroczo rozwalił sobie dzisiaj nos, który jest teraz uroczo fioletowy.
Rano pojechałam z mamą do reala po książki i rzeczy do szkoły, udało mi się dorwać duuużo zeszytów w konie :3. Jak lunęło to padła połowa zasilania.
Obejrzałam sobie Igrzyska Śmierci, faajny, ale książka oczywiście so razy lepsza <3.
Wieczorem wpadłam do Barona, trochę go poczyściłam, potem na spacerek do lasu.
Pojutrze mam nadzieję "biba w międzyzdrojach", dobrze to Julka ujęłaś!