Obudzilam sie i myslalam
Ze sie poplacze
Probujac chodzic po linie
Wiesz,ze myslalam o tym przez chwile
To czas przemyslen
To czas czyni mnie dobra
By w koncu wiem co czuje
Czuje ten bol , naprawde mozliwy
Mowisz
Nie moge zmienic zimy
Mowisz
Ze to nie ma znaczenia
Nie moge zajsc tak daleko
Bo to niemozliwe
Nie moge wzniesc sie ponad to miejsce
Nie zmienie ich wszystkich
Wiec ja bede
Burzyc mury
Choc to ponoc nie mozliwe
Przechadzam sie sama
Wiem
Ta samotna ulica staje sie moim nowym domem
Ale nie przestaje wciaz ide naprzod
I naprzod
Nie trzeba wycierac mi oczu
Nie plakalam po ciuchu od jakiegos czasu
Kazdego dnia dowiaduje sie
Ze wiesz
Ze to nie mozliwe
Ktos powiedzial mi
Dzlaczego tak trudno ci podejmowac wyzwania
Narysowales linie i myslales
Ze wiecej pytac nie bede
Tak
Ja potkne sie i bede popelniac wlasne bledy
Ale nie bede sie wiecej o to martwic
To nie mozliwe
Co jest nie mozliwe dla Ciebie
Nie jest niemozliwe dla mnie
Nie moge wzniesc sie ponad to miejsce
Wiec ja bede
Burzyc mury
Choc to ponoc nie mozliwe
Wiec sie obudziles i myslales
Ze sie rozplacze
Prubujac po linie ..