Umieram... zabija mnie tęsknota, która drąży mnie głębiej każdego dnia... Obiecałeś, że będziesz... Odliczałam dni do spotkania... Modliłam się, żeby ten tydzień zleciał jak najszybciej... Nadzieja dodała mi nowych sił...
Dzisiaj zgasła ostatnia jej iskierka...
Sierpień& To najbliższy termin spotkania... Kolejne trzy tygodnie bez Ciebie...Nawet dziecko, które właśnie dowiedziało się o tym, że Święty Mikołaj nie istnieje, nie zawiodło się tak bardzo jak ja... W tej chwili mam ochotę wyć z rozpaczy... Jak kojot do księżyca...
Wspominam te wszystkie lata, zanim się poznaliśmy... Tych wszystkich facetów, z którymi byłam... Których, wydawało mi się, że kochałam, bądź z którymi byłam tylko dla samej satysfakcji bycia z kimś... Ot tak... Po prostu...
Kiedyś mogłam czekać miesiącami... Nie sprawiało mi to najmniejszego problemu... Myślałam, że jestem twarda, bo umiem cierpliwie czekać... Bo nie roniłam krokodylich łez z jakiegoś błahego powodu... Przecież to nie koniec świata...
Dzisiaj tak nie potrafię... Minęło 10 dni od naszego ostatniego spotkania, a ja jestem cieniem człowieka... Nie potrafię Cieszyc się absolutnie z niczego... Waruję jak pies przy telefonie z nadzieją, że zadzwonisz... Co pól godziny sprawdzam wiadomości na poczcie, chociaż wiem, ze nie napiszesz... Nawet oddycham z myślą o Tobie... Dla Ciebie...
Wiem, że to nie twoja wina... Że praca zabiera Ci cały wolny czas... Ale mam żal, że to czas który był wcześniej przeznaczony tylko dla mnie... Wiem... Jestem egoistką... Ale właśnie dla tego, ze tak okropnie tęsknię... Że nie potrafię już egzystować bez Ciebie... Proszę... Bądź już...
Chcę zatopić się w Twoim ramionach... Zasnąć przy Tobie i obudzić się w Twoich objęciach... Tak bardzo mi tego brakuje... Chcę znowu utonąć w Twoich oczach... Smakować Twoich ust... Błądzić palcami po nagim torsie... Znaczyć pocałunkami każdy milimetr Twojej skóry... Być Twoją... Jedyną... Tylko dla Ciebie...
Proszę... Bądź już...
ILY;*