Zachód słońca na szlaku...
Nie ma chyba nic piękniejszego w wędrowaniu "gdzie nogi poniosą"...
Spotyka się tylu fantastycznych ludzi...
Świadomość, że wszystko co jest ci potrzebne by przeżyć, masz przy sobie- w jednym plecaku...
Nie martwisz się o nic...
Maszerowaliśmy trzy dni... Spaliśmy w szkołach, salach gimnastycznych... Wędrowaliśmy nocą przy świetle księzyca... i za dnia, przy palącym słońcu... Odpoczywaliśmy w cieniu dębowych alei i wśród ruin starego mostu... Przecinaliśmy leśne szlaki i ulice miast...
Szliśmy trzy dni... Ale te trzy dni pozostaną w pamięci na całe życie....
podziękowania dla Angie za fotografię
PS. Kocham Cię Moje Ty słodkie uzależnienie;***