Nie miałam za bardzo czasu na wchodzenie tutaj...
W czwartek odwiózł mnie do domu, pojechaliśmy jeszcze do parku, żeby pogadac. Tego samego dnia wieczorem z nią zerwał. Kiedy zapytałam jak się z tym czuje, powiedział, że dobrze, że czuje ulgę. Ja prawdę mówiąc też. I mam ogromną satysfakcję, że ich związek nie był nawet w 80% taki jak nasz. Sukowate, ale to ona zaczęła ;) Zrobiłabym wszystko, żeby do mnie wrócił. Mama by mnie wtedy wyrzuciła z domu.
W końcu widzę spadek na wadze, trochę ponad 3kg mniej po prawie 3 tygodniach. Największą różnicę czuję po spodniach. Ok. -4 cm w talii i ok. -2 w biodrach. Nie będę pisac dzisiejszego bilansu, bo będzie bardzo mały - mam kaca ;)
Zaraz wyciągam ciasto marchewkowe z piekarnika, trzymajcie kciuki, żeby było dobre!
Muszę obciąc kalorie, bo drugi tydzień się kończy a ja praktycznie stoje w miejscu wagowo.
owsianka
zupa krem z pomidorów, trochę makaronu
twarożek z kolacji, kromka chleba
sałatka brokułowa (będzie)
Jak Wam mija sobota? :)
kromka chleba razowego, wędlina, ser
jabłko, 3 ciastka owsiane (sama zrobiłam)
kanapka z chelebm razowym, wędlina, ser
spaghetti z makaronem pełnoziarnistym
ok 70g twarożku z rzodkiewka i cebula, pół kromki chleba razowego
za dużo chleba dziś, życie:)
Mam problem z dodawaniem zdjęć na kompie, nie wiem o co chodzi...
Nie wazę się bo za bardzo sie boje ze nic nie spada a teraz jeszcze jestem przed okresem.
Rozszerzam angielski, geografie i zastanawiam się nad polskim mimo ze nie miałam rozszerzonego. Kusi mnie jeszcze podstawa z niemieckiego żeby złożyć do Wro na filologie angielska ale wtedy na pewno muszę zdawać polski.
Jedna osoba zdała maturę z matmy na 30% ja miałam 20.
owsianka z bananem i masłem orzechowym
kanapka z wędlina i serem
kasza gryczana, brokuł, marchewka i cebula zapiekane
Chyba nie mam nic do powiedzenia.
Jutro się zważę, bo na 70% w sobotę nie będę spała w domu, więc w niedziele rano tego nie zrobię.
Mam już zaplanowane posiłki na dziś więc napisze cały bilans.
Miłego dnia :)
owsianka na mleku kokosowym, banan, masło orzechowe
nerkowce
tortilla z kurczakiem i warzywami
banan
jajecznica z 2 jajek, 2 kromki chleba, 2 plastry wędliny
No i pierwszy dzień za mną. Moja psychika wiedząc, ze jestem na diecie szaleje i ciągle czuje, że jestem głodna, Fun fact: nie będąc na żadnej diecie potrafię jeśc mniej w większych odstępach czasowych i nie czuję głodu wcale.
Spotkałam się z "naszymi" znajomymi. Uwielbiam tych ludzi, naprawdę i uwielbiam to, że potrafią się ze mną spotkac i normalnie porozmawiac. Najmilsze było dla mnie to jak stwierdzili, że nie przypasowała im tak bardzo jak ja. To jednak fajne uczucie, nie sądziłam, że tak mnie to ucieszy. Umówiliśmy się na wódkę w najbliższym czasie mimo że będzie z nimi mieszkał.
placuszki kokosowe
jogurt naturalny, borówki, nerkowce, płatki owsiane
makaron razowy, szpinak, kurczak
garsc nerkowców
kanapka z wedlina, serem i sałatą
Coraz poważniej myślę nad zrobieniem sobie tatuażu na urodziny.
Wczorajszy koncert rozjebał, takie klimaty jarają mnie w dwustu procentach.
Przy okazji wydałam tyle pieniędzy na piwo, że jestem załamana. Powinnam brac 30zł na takie imprezy, bo nie znam umiaru. Stare to, a głupie takie...
Od jutra zaczynam diete, muszę pojechac zaraz na zakupy.
W poniedziałek widzę się z naszą wspólną koleżanką u której będzie mieszkał od września.
Mam tak okropny katar, że odechciewa mi się oddychac.
Wczoraj:
omlet na słodko
4 pierogi z kaszą
Dzisiaj:
kasza gryczana z sosem i kawałkami piersi z kurczaka
Zdałam egzamin zawodowy!! 78% z teorii i 100% z praktyki.
Dzisiaj ostatni dzień w pracy, jutro koncert Quebo, idealnie.
W następnym tygodniu jeszcze gdzieś powychodzę, pospotykam się z ludźmi i uspokajam się bo koniec wakacji.
Z jednej strony chciałabym kogoś nowego, ale z drugiej czuję, że nie byłabym w tym na 100%
pół bułki,almette,ser zółty
kanapka z wędliną, papryką, sałatą, jabłko
pierś z kurczaka w papirusie, frytki z batata
Spotkaliśmy się dzisiaj przypadkiem... Troszkę przez to umarłam,
Mam jutro wyniki egzaminu zawodowego, mam nadzieję, że zdałam.
Dostałam w końcu dietę, od poniedziałku zaczynam.
pół bułki, almette jogurtowy, plasterek wędliny i sera żółtego
jabłko
serek wiejski, kanapka z wędliną i rzodkiewką
fasolka szparagowa
kubek barszczu czerwonego
Czy ktoś mi powie ile można "leczyć się" po rozstaniu? Bo ja już chyba przesadzam, dalej wszystko rozdrapując, wracając do tego co było, I kurwa, rozpierdala mnie to jeszcze bardziej. Wcale nie jest łatwiej niż na początku.
pół bułki, almette jogurtowy, plasterek wędliny i sera, kawa z mlekiem
Cudowny sweter. Widziałam podobny na stronie Pull&Bear albo Bershki.
Dzisiaj w pracy byliśmy na pomiarach i zdrapywaniu spray'u z całej, wielkiej szyby - ręka mi odpada.
Mały jest chory, więc trzymam kciuki, żebym się nie zarazila bo jakoś nie uśmiecha mi się spędzenie ostatniego tygodnia bez pracy w łóżku z herbatą.
Czasem mam wrażenie, że zachowuję się jakbym emocjonalnie miała 13 lat...
P.S. Polecam Wam z całego serca film Memento.
pół bulki z almette jogurtowym, plaster wędliny, kawa z mlekiem
3 krówki :/
kanapka ze średniej bagietki, ser, wędlina, sałata, ogórek kiszony
omlet z 2 jajek, kakao
Widziałam się dzisiaj z kolegą po pracy. Nasza relacja jest tak dziwna, że ja naprawdę nie wiem na czym stoję...
Czekam i czekam na rozpisanie diety i nie wiem czy w końcu się doczekam :')
Chyba przez tą całą dietę tak odpuszczam teraz, tłumacząc sobie "a zjem tego pączka dopóki jeszcze nie mam diety". Ale mam ogromną nadzieję, że już jutro zobaczę maila. Bo ile można :')
Przez to niezdecydowanie psuje sobie życie. Chciałabym nie myślec tak bardzo o wielu rzeczach jak kiedyś, było łatwiej i też wydaje mi się, że niektóre rzeczy łatwiej mi przychodziły. Jak to się mówi - nie oczekuj zbyt wiele to się nie rozczarujesz.
Mam ogromną ochotę napisac tutaj wszystko to, co mnie boli, jednak wiem, że byłoby to strasznie chaotyczne i w sumie... po co?
pół bułki z almette jogurtowym, dwa plasterki sera zółtego, kawa z mlekiem
3 kabanosy drobiowo-wieprzowe, cebularz (o tym właśnie pisałam wcześniej + biedronka blisko pracy = cebularz właśnie)
dwa paszteciki, barszcz czerwony
Wstałam dzisiaj z łóżka chwilę przed 12... Przez cały dzień nie zrobiłam nic konkretnego poza zabawą z bratem. Takie dni lubię najbardziej.
Dzisiaj pierwszy raz miałam kryzys związany z pracą - od południa już czuję, że jutro okropnie nie będzie mi się chciało tam iśc. Co do pracy to może któraś z Was uczyła się i pracowała jednocześnie? Planuję iśc do jakiejś sieciówki albo ogólnie do galerii handlowej od października.
Jedzeniowo dzisiaj nawet dobrze, chociaż wczoraj na wieczór przesadziłam i dzisiaj czułam ssanie w żołądku.
Jestem lekko rozjebana psychicznie. Nie wiem czego chce. Nie wiem co zrobic żeby się ogarnąc. Nie wiem jak wrócę do szkoły ze świadomością, że oni tam będą. Razem.
kawa z mlekiem, duża śliwka
kotlet z piersi kurczaka, 4 małe ziemniaczki, 2 kawałki marynowanej papryki
pół grahamki z almette jogurtowym, plaster szynki, sera, pomidora i cebulka
omlet z bananem
Idealna figura, spodnie, sweter... Uwielbiam to zdjęcie już od bardzo dawna.
Spadło mi 0,6 kg przez tydzień, ale to pewnie głównie dlatego, że tydzień temu miałam pierwszy dzień okresu i poszło w górę.
Jestem załamana swoim zachowaniem, mam 19 lat a upijam się jak gówniara... "Żeby było lepiej" i jest, przez chwile, a potem od nowa i kolejne piwo już nie pomaga, ale piję dalej. Bo co? Ja nie wypije?
Jedynym plusem jest to, że u mnie kac = praktycznie zero jedzenia przez cały dzień.
Nadal czekam na diete. Mam nadzieję, że max w środę już ją będę miała.
kromka chleba z wędliną
banan
P.S. Czy któraś z Was studiuje albo może zna kogoś na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu?
To co wytrawne wino zrobiło mi dzisiejszego ranka z głową jest nie do opisania. Zdecydowanie nigdy więcej.
Ósemka rozwaliła mi dziąsło i policzek - boli jak skurwysyn, przysięgam.
Wczoraj był świetny dzień jedzeniowo; indyk, dwa ziemniaki i dwa ogórki kiszone a potem "szewskie bułeczki"(3) w barze.
Mam jakieś dziwne spięcia z mama, ogólnie przebywanie w domu sprawia, że dostaję kurwicy. Już chcę skończyc szkołę i wyprowadzic się w pizdu do tego Wrocławia.
Wykupilam sobie dwa miesiące diety u jakiejś dziewczyny z instagrama i zobaczymy jak to będzie...