Takie jakieś coś.
Z powodu bezsenności.
Nic szczególnego w nim nie ma, ale mi się podoba :P
Swego rodzaju metafora mojego podniszczonego melanżami, przemęczonego organizmu, o mega rozregulowanym cyklu dobowym, wraz z niewyspanym spojrzeniem na cały ten świat.
Ale podobno jestem wampirem, więc nie potrzebuję snu :)
"każde szesnaście wersów daje przeżyć o godzinę,
żyję dla trzystu sześćdziesięciu czterech linijek.
(..)
nie ma tego dla nas, czego nie można by zdobyć,
jak nie my, to nasz dźwięk wszystkie okna otworzy,
to na rap pomysł, nawet jeśli brak nam
czasu, pieniędzy i jebanego farta."
pozdro *:
http://www.youtube.com/watch?v=ZvIhkmzZAqg <- jarać się razem ze mną ;D
@edit: grrr. pieprzony fbl zmniejsza jakość ;/
upne może jutro na is czy coś.