

miło jest się budzić i zasypiać z myślą, która ma określony kształt, kolor i zapach. chciałabym tylko przestać już być wiernym tomaszem i wreszcie ujrzeć na własne oczy coś, co sprawi, że noce staną się jeszcze spokojniejsze. potem może być już tylko lepiej, a i człowiek nabierze sił do wojen z matematyką, które planowo odbywać się będę w latach 2010-2013 (o ile nie dłużej; lub o ile nie będzie końca świata).
nie interesuje mnie wasz realizm. tu jest o wiele przyjemniej, tak bardzo chcecie dorosnąć i wszystko widzieć na czarno i biało, podczas gdy pozostaje jeszcze cała paleta szarości i kolory tęczy oraz milion ich rozmaitych odcieni.
serdecznie pozdrawiam