W tak piękny sposób kończy mi się weekend. Jutro znów szkoła. O niczym innym nie marzę jak o powrocie tam.
Cały weekend zmarnowałam. Przynajmniej wzięłam sie za siebie i zaczęłam się odchudzać, a nawet biegać.
Jestem ciekawa co z tym wszystkim dalej. Czasem mam ochotę wyjść i wrócić jak wszystko się ułoży.
W ogóle jeszcze istniejemy dla siebie? Paradoks.
Ze względu na to, że wzięło mi sie na wspomnienia słucham Verby,
a w sumie tego kawałka: