AA <3
Niech mi ktoś powie dlaczego miłość tak cholernie rani ,dlaczego przez nią płaczemy ,nie możemy spać,normalnie funkcjonować i myśleć ? Czemu ona jest tak oziębła ? Nie ma litości ? Chciałabym znać odpowiedzi na te pytania .Jest mi tak smutno,tak źle że jedyne na co mam ochotę to pierdalnąć głową w kaloryfer,może to by mi pomogło.Może zapomniałabym o nim i o tym co do niego czuję ,może byłoby lepiej .Dlaczego tak cierpię ? Tęsknię za nim ,za jego śmiechem,za jego oczami za nim .Ale właściwie jak mogę tęsknić za czymś czego nigdy nie miałam,czego nigdy nie poczułam,nie skosztowałam. I chyba już nigdy nie zaznam miłości,chociaż mam całe życie przed sobą .Na tą chwilę ,on jest dla mnie wszystkim co mam a raczej nie mam .Skomplikowane to wszystko .Chciałabym wiedzieć co on czuję do mnie.To jest tak cholernie trudne .
...