coś kosztem czegoś, wiadomo. są rzeczy ważne i ważniejsze. wszystko da się pogodzić, chociaż bywa ciężko z tym określaniem priorytetów. ale w swoim czasie wszystko będzie dokładnie takie, jak chcę. no bo czemu by nie? po ciężkich tygodniach zapowiada się fajny czas, a później zleci tak szybko, że nim się obejrzę, będzie już po zamieszaniu. zmieniłabym kolejność załatwiania swoich priorytetów, wtedy miałabym spokojniejsze sumienie, no ale cóż, chyba aż takiej mocy w sobie nie mam. nie lubię pisać szyfrem, ale co zrobić? :D w każdym razie, jutro jedziemy grzecznie prosić o łatwą maturkę, za tydzień też sobie jedziemy... mówiłam, że fajny czas się zapowiada? no stresssss.
wiosna, wiosna, WIOSNA <3
***