Chyba dopadła mnie jesienna depresja.
Nic się nie udaje, nic nie wychodzi..
Opadłam z sił, spędzam każdy dzień tak samo.
Samotne wieczory ze szklistymi oczami.
Kubek kakao w dłoni, dobra książka, słuchawki w uszach z dobrą muzyką.
I dalej, minuta za minutą, godzina za godziną, dzień za dniem..
Monotonnia, szarość, smutek..
Słowa przewodnie tego miesiąca.