Zaczyna się piękny dzień :)
Tymczasem zapraszamy na historię pewnej dziewczyny :
pouczająca historia... chłopak poznany przez internet i ostrzerzenia koleżanek.poznałam chłopaka przez internet. pisaliśmy mieszkaliśmy koło siebie, ale nigdy nie rozmawialiśmy twarzą w twarz, pewnego dnia on poprosił o spotkanie, wyglądało normalnie, był to kwiecień godzina 21.30...po spotkaniu napisał że miał ochotę mnie pocałować ale coś go powstrzymało. zaczęłam ufać kolesiowi jeszcze bardziej. a po czasie zaczęły krążyć plotki że z nim chodzę, koleżanka mnie ostrzegała że to typ ''zalicz odchacz'' ale ja powiedziałam że najwyrzej sama się przekonam szczerze wtedy zależało mi tylko aby znajomość się rozwijała, pewnego wieczoru gdy szłam z psem zaczepiła mnie nieznajoma dziewczyna, powiedziała że jest z tym kolesiem od kilku lat i że mam się odczepić albo mnie pobije.. przestraszyłam się, napisałam do niego o całej sytuacji, zaczął mi bajerować że ona sobie wkręca, że to wszystko że jest typem 'zalicz odchacz' to plotki że mam nie słuchać że kiedyś był taki ale się zmienił że teraz jestem kimś ważnym, po miesiącu spotkań i codziennych rozmów zapytał czy chciałabym być z nim szczęśliwa, łzy napłynęły mi do oczu, poczułam strach ale i szczęście, powiedziałam że muszę to przemyśleć *już wtedy byłam w nim zakochana* przytulił mnie i powiedział że potem do mnie przyjdzie to mu powiem, tak byłam wniebo wzięta, ale gdy wpadłam do domu jego była napisała mi że ma on juz nową dziewczynę nie chciałam w to wierzyć odrazu zatelefonowałam, oczywiście on się nie przyznawał.. minął miesiąc zablokował mnie na gadu, zmienił numer telefonu, usunął z fejsbuka. po miesiącu odezwał się do mnie przeprosił i poprosił o jeszcze jedną szansę. oczywiście że dałam mu kolejną szansę przecież cały czas cierpiałam myśląc o nim zakochałam się na zabój. był już lipiec kiedy zaprosił mnie do siebie i powiedział że będzie miło, miało być kilka kolegów trochę alkoholu i my, wszystko było by dobrze gdyby nie to że po drodzę spotkałam typiarę którą rzucił w dzień kiedy mnie przeprosił rzucił po tym jak się z nią przespał. poszłam z nią do niego wygarnęłyśmy mu co robi po czym napisał mi esemesa, że jestem fałszywa, a potem kolejnego że zaprasza do siebie że wszystko mi wyjaśnią.. wyjaśnili, ale ja potem wszystko powiedziałam tej typiarze.. ona powiedziała im że ja powiedziałam i znów zaczęłam być fałszywą szmatą.. kolejne 2 tygodnie bez znaku życia w tym czasie zaprzyjaźniłam się z jego byłą, ale jak to on napisał *kiedyś pożałujesz że zaufałaś typiarze z ulicy* pewnego chłodnego poniedziałku siedziałam sobie z jego byłą na rynku postanowiłyśmy wypić po 2 piwka a potem spokojnie posiedzieć na straganie, ale mi coś odbiło pobiegłam do niego i się zaczęło, powiedziałam mu wszystko co czuje, jak bardzo go kocham, jego była pocięła sobie ręke. po tym poniedziałku odprowadził mnie do domu mówiąc ''mój mały głuptasku nie pij już'' on się nie odzywał, ja się bałam pierwsza.. pogodziłam się z jego byłą i starałam się zapomnieć o nim. kiedy niedawno wyjeżdżałam na wakacje ona obiecała mi między mną a nim nic nie będzie.. od jej przyjaciółki dostałam esemesa że się spotykają.. miałam ochotę ją zabić ale przyjechałam i wybiłam jej to z głowy szczerą rozmową. po czym znów musiałam wyjechać i znów się zaczęli spotykać tym razem postanowiłam że nie wybaczę, tym razem tego było za dużo jej przyjaciółka powiedziała mi że nie raz ona wyzywała mnie do niego od różnych a z resztą po raz kolejny złamała obietnice i wszystko co jej mówiłam przekazała mu.. teraz już wiem że ani jej ani jemu nie powinnam ufać a więc przestroga dla innych UWAŻAJCIE KOMU ZACZYNACIE UFAĆ A ZANIM SIĘ ZAKOCHACIE UPEWNIJCIE SIĘ ŻE TO KTOŚ UCZCIWY, WARTY ZAUFANIA I KTOŚ WOLNY. tyle dziękuje. :)