photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 SIERPNIA 2012

Cześć wszystkim, niedawno wstałam, zjadłam śniadanko i leże z komputerem. Wczoraj dodałam notkę z moją historią.. pisałam ją ok. godziny... teraz patrzę, notki nie ma.. Pewnie jakiś błąd, lub źle wczora dodałam. Powodzenia dla mnie. A więc zabieram się za to jeszcze raz, co przyjemne nie jest. Dziś napiszę wszystko w skrócie.... Sama nie wiem od czego mam zacząć, postram się od początku,m od dzieciństwa. Piszę tą historię, ponieważ unzałam, że nią zamkniemy temat.

 

Już jako małe dziecko doznawałam "tortur". Mam o 2 lata starszego brata.  Gdy my dorastaliśmy, gdy toczyło się nasze dzieciństwo, okres w którym potrzebowaliśmy ojca.. nie było go. Siedział w więzieniu, gdy my go potrzebowaliśmy. Gdy miałam 10 lat, pokazał się w domu.. zaczęło wię piełko Bił nas, bił mame, brata, mnie. Nie raz chodzi mi przed oczami obraz mamy urodzin. Gdy miała rozwalony nos, który tłumaczyła poślizgnięciem się przed sklepem...Nie raz mama zgłaszała to na policję, ale za każdym razem, za pomocą jego "słodkich oczek" i żałosnych przeprosin wycofywała wszystko... Mogła zakończyć piekło.. ale nie, po co ? Gdy byłam w 6 klasie. Tata zaczął brać narkotyki i nimi handlować. Nie raz, idąc podwórkami, ulicą, na mieście słyszałam za plecami "oo córka Gringa idzie" , "popatrzcie kogo mu tu mamy" ,  " młoda Gringa". Non stop słuchałam takie komentarze z ust nieznanych mi ludzi. Co prawda mieliśmy przez to pieniądze... ale po co one ? zawsze chciałam mieć romalny dom, ojca.. tak jak moje koleżanki. Piękny dom, piękna rodzina, wspólne obiady.  Marzyło mi się to zawsze. Nie zapominajmy, że przez ten okres jego "narkomani" również znęcał się nad nami. Ciągnęło się wszystko miesiącami.. Gdy nastąpił dzień. Straszny dzień. Między 5/6 nad ranem "wbili" do naszego domu CBSi (antyterroryści) . Zaspane dziecko... nie wiedziałam o co chodzi, nie wiedziałam czemu wgl. przyszli do naszego domu ludzie ubrani na czarno, z pistoletami.. Okazało się, że szukają taty. Znaleźli go na działce. Zamknęli go. Co się ptm okazało ? Mój tata, osoba, którą mimo wszystko kochałam... był szefem gangu narkomanów w moim mieście i okolicach. Wszystkiego gazety o tym pisały... internet.. Przechodzą koło kiosku.. widzi gazeta " ***** *. Zatrzymamy" itp.  Nauczyciele w szkole wiedzieli, miałam ochotę się tam nie pokazywać. Ale postanowiłam nie obwiniać się błędami ojca. Gdy brat z mamą jeździli do niego na odwiedziny, ja siedziałam w domu, Nie miałam ochoty go oglądać, aż do dnia, gdy mama zapłąciła zaniego kaucję... Pamiętam ten dzień, gdy nad ranem przyszedł do domu, zapalił u mnie światło po czym kazałam mu je zgasić i odparłam, że go nie znam, Zmienił się., Nie było go z nami z ok. pól roku. Jakieś 2 tygodnie między nim a mną nie było żądnego kontaktu, aż do nia, kiedy potrzebowałam pieniążki, a mamy nie było w domu, Owszem dał, ale to dlatego, że chciałabyśmy zaczeli ze sobą rozmawiać. Co się stało.. miesiąc.. dwa.. trzy zajebiście nawet, jeździliśmy w góry.. było fajnie, rodzinnie,.. mimo przeszłości. I zaczęło się piekło. ZNów to samo.. znęcał się nad nami, widziałam ta nienawiść... przez to wszystko dostałam Tiki ręki.. trzęsła mi sie, gdy się denerwowałam, waliłam nią w ściane, nie czując bólu. Zaczęło się to, gdy siedziałam skulona na głóżku, słysząc krzyki mamy.. Poszłam z mamą do psychologa. Dostałam psychotropy.. Przez pewnien okres nie mogłam spedzać czasu w dużej ilości osób.. bolała mnie od tego strasznie głowa, trzęsła się ręka. Zdarzało się, że kogoś uderzyłam. Przez pewnien czas.. brałam te tabletki, raz na jakiś czas słyszałam w głowie taką monotonność, krzyki mamy.. za dużo tego było. ściskałam pięść, aby się opanować, przez co zostawały mi bolesne ślady. Mama obiecała, że rozwiedzie się z tatą.. ale chciałą poczekać, aż pójdzie siedzieć (płacąc za niego kaucje, mógł przebywać w domu do ukończenia wszystikich spraw itp.). Nastała cisza w domu, spokój, znów wszystko dobrze.. taka monotonność... Monotonność mnie wykańczała od środka. Była ze mną cały czas przyjaciółka, która nie pozwalała na zrobienie żadnego głupstwa. Było dobrze, aż do dnia.. Około 2 tygodnie temu. Opowiem wam cały dzień. Wstałam rano, byłam wypoczęta, o świetnym humorze, zjadłam śniadanie, włączyła na TV muzykę, tańczyłam , śpiewałam. Pomyślałam sobie, że posprzątam w całym domu ! zrobie obiad, rodzice wrócą z pracy, będą ze mnie zadowoleni :> Podliże się, może coś dostane XD. Sobie myślę, uszykuję w salkonie na stole obiad.. zjemy razem, zadzwonie po brata, może jakiś film.. w kończu mogą być po pracy zmęczeni, alko jakaś lekka gra, dla zabicia wspólnego czasu. Sprzątałam w uśmiechem na twarzy, latałam tu i tam., kwiaty, kurze, podłoga, nawet wypastowałam panele. Wyprałam u siebie ręcznie dywan. W domu po prostu cud, miód i orzeczki ! Wracają rodzice. Tata wbliża się ku łazienki i to jeszcze w butach, momentalnie powiedziałam, żeby nie wchodził.. bo jest tam jeszcze mokra podłoga i, że ma nie chodzić w domu w butachm bo sprztałam. Ale nie.. musiał wejść, zdenerwowałam się, poszłam do siebie.. smutna, że nikt mnie nie docenia. Podeszła do mnie mama.. powiedziała, że tata pił coś w pracy, żebym nike wybuchała.. No dobrze.. Po czasie przyszedł listonosz z paczką. Tata odebrał, po czym rzucił nią., WKurzyłam się bo czekałam na moje buty. Krzyknęłam, żeby mi to oddał, po czym zaczął owierać i powiedział, że spali to w piecu.. Byłam pewnia, że to moje buty. Krzyczałam na niego, on na mnie. Otworzył i wyjął garnitur.. zaczął mnie nim dusić i pytać czy to moje buty.. ze złami mówiłam, że nie.. że się pomysliłam, żeby dał mi spokój i się położył.. podarł go. A to był drogi, makrowy karnitur na wesele mamy brata... no ale cóż. Poszłam do siebie.. w domu cisza. Nagle ojciec zaczął kopać w odkurzać, którego nie zdąrzyłam schować. Krzyknęłam, żeby się położył.. po czym podszedł do mnie i zaczął mnie szarpać.. jestem wybuchową dziewczyną i nie dałam sobą pomiatać. Powiedziałam, żę zadzwonie na policje, nie będzie moim ojcem. Uderzył mnie tak mocno.. upadłam na lustro, które się zbiło.. Podbiegła mama, odpychałą go ode mnie,, żeby nic mi nie zrobił. Uderzył ją.. nie mogłam na to patrzeć, wyzywałam go. Biłam go jak tylko potrafie. Przyszedł do domu brat.. zobaczył moje łzy.. mamy.. nic nie zrobił.. dlaczego ? Ze tak powiem "jest po stronie taty" dlaczego ? widzi w nim wzór... którego do jasnej ciasnej kurw..... nie ma.. Powiedział mi kiedyś, że jak wpisuje się jego imie, nazwisko i miejsctowośc w google to nic nie ma, a tata jest.., nie wiem co w tym fajnego... wracając do tamtego strasznego dnia... Rozwalił pół domu.. połamał ławe. Połamał wiatrach strojący.. krzesło. Bił mnie cały czas... upadłam na rozbite lustro.. szkło wbiło mi się w paznokieć, w stopę.. bólu nigdy nie zapomnę... kazał mi isc do łóżka spac.. wzięłąm telefon, napisałam do babci SMS, aby zadzwoniła na policję.. bo ja nie mam jak.. tata usłyszy i coś mi zrobi.. Czekałam na policję z godzinę... przez ten czas z rozwaloną nogą broniłam mamy.. brata w domu już nie było.. Za jakiś czas, tata wszedł do samochodu, w którym się okazało, że siedzi brat.. jeździli sobie.. po czym przyjechałą policja.. taty już wtedy nie było.... gratuluje policji... są za szybcy ... ......nie wiem co się teraz dzieje z polską policją.. sądem itp. Mama byłą pewna rozwodu z ojcem... spakowałą go.. taty bracia przyszli po jego torby., nie było go w domu.. mama powiedziała ze to juz koniec... aż do pewniej nocy, poszła do niego z psem.. nie było jej całą noc.. po czym z nim wróciła.. mówiąc, że tata się leczy.. co prawda, nie podnosi na mnie głosu... nic.. nie dotyka mnie.. nie mam z nim pięknych relacji.. ale ja wiem, że to może być znów monotonność. CO, że się leczy,, znęcał się 10 lat.. i tak będzie cały czas.. Za jakiś miesiąc/dwa idzie znów do wiezenia.. wyjdzie, gdy ja ukończę 18 lat napewno. Minimum 3 lata będzie siedział.. Mama nadzieję, że wtedy mama to zakończy..

Nie napisałam wszystkiego, tylko tak "mniej więcej".. gdyż.. za każdym razem, gdy próbowałam coś jeszcze napisać.. nie mogłam.. boli mnie to. Przepraszam.

 

Komentarze

~okookkk przeżyłam coś bardzo podobnego .
05/10/2012 20:28:15
repptile przeczytałam połowę reszty nie dam rady - na długie i za małe literki ;p

bez urazy, ale wydaje mi się, że jest to trochę podkolorowane :/ Wiem, że takie historie się zdarzają, ale hmm. no nie wiem jakoś mi to nie pasuje. twoj tata tyle krzywd narobił i nikt z tym nic nie zrobił ? No błagam rozumiem rodzina mogla sie bać, ale no proszę bił was byl narkomanem gangsterem i może jeszcze wróżką ? Jak dla mnie to trochę przesadziłaś i wymyśliłaś.Brzmi to trochę jak scenariusz jakiegoś serialu o przemocy w rodzinie - wszystko złe co może spotkać ludzi Was spotkało. Za dużo tego wszystkiego trochę przesadzone.
Ale to moje odczucie i nie chcę Cię obrażać, bo może faktycznie coś takiego miało miejsce, ja po prostu w to nie wierzę. I bardzo Tobie współczuje, bo nawet jeżeli kawałek tej historii jest prawdziwy to i tak miałaś straszne dzieciństwo.
23/08/2012 17:32:24
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 9
damyradeee Ten photoblog nie jest po to żeby ludzie pisali bd dobrze.Ola napisała to ponieważ chciała się podzielić z innymi swoją prawdziwą historią i to nie jest kłamstwo ta historia jest pisana z głębi duszy .
23/08/2012 21:59:37
damyradeee mlecznaczeekolada - podkolorowane ? Jedyne co tutaj jest "nie tak" to to, ze nie napisał wszystkiego co mnie bardzo boli.. nie napisał, że groził mi, ze mnie spali.. zabije.. mnie matke.. powiedział mi i mamie, że jej własny syn nas rozpierdol....***... Nie wiem jak możesz tak pisac.. ale możesz miec swoje zdanie. Ola
23/08/2012 23:33:23
repptile oczywiście, że mogę mieć moje zdanie. Nie musze wierzyć we wszystko co jest w internecie. Och tak jestem taka zła i nie dobra, bo nie wierzę w tą historyjke.... jak wam tak przeszkadzam to po prostu usuńcie mój komentarz. Wiem juz, że nie mam po co wchodzic na tego bloga, bo nie wolno mieć tutaj swojego zdania, a jak cos nie pasuje autorkom to od razu się spinają. Tak wiec usuńcie komentarz i po kłopocie.
24/08/2012 8:45:14
damyradeee ależ nikt tu się nie spina, nikt nie robi żadnej afery czy coś. Szanujemy Twoje zdanie, mimo, że mamy inne i tyle. komentarz nie zostanie usunięty, bo w tym blogu nie polega na to, aby dodawac te "słodkie" komentarze. Trzeba brac pod uwagę wszystkich ludzi, a nie tylko "wybranych". Pozdrawiam .
24/08/2012 11:30:08
faintsmile Dziewczyno znam tą osobe od urodzenia i wiem jakie ma problemy i nie miałaby potrzeby chyba pisać zmyślonych bajek :) Takie sytuacje sie zdarzają , a ty może o tym nie wiesz bo jeszcze nie dorosłaś do tego żeby to zrozumieć? :)
29/08/2012 11:28:16

endoowa Brawo dla ojca, który dilując jednocześnie brał, serio pochwalam.
27/08/2012 15:23:56
specjalantidote naprawdę Ci szczerze współczuje. i podziwiam, że mimo tego co przeszłaś jesteś taką osoba a nie inną. że pomagasz ludziom. czynione dobro zawsze do nas wraca. do Ciebie w końcu los też się uśmiechnie. pozdrawiam serdecznie.
25/08/2012 2:56:00
ilovedemi ładne <333

23/08/2012 11:56:10
kiziaaax3 Napisać pod tym wszystkim "ładnie" to naprawdę największe chamstwo jakie może być.. Wstydź się dziewczynko.
23/08/2012 12:11:10
damyradeee kopiuj... wklej..
23/08/2012 12:12:34
specjalantidote co za naród. kretynka.
25/08/2012 2:49:17

pisaneuczuciami Zapraszam do czytania i komentowania moich opowiadań na blogu.
Jeżeli możesz dodaj do znajomych.
Jak nie uznajesz tego typu komentarzy to po prostu usuń.
23/08/2012 11:51:49
specjalantidote czy ty jesteś normalna.? weź przeczytaj notkę, albo chociaż skrawek a nie tylko 'kopiuj, wklej'. ogarnij sie laska.!
25/08/2012 2:48:48

repptile faktycznie widać jak szanujecie czyjeś zdanie ...... szczególnie po tym jak mnie 'zaatakowałyście' po tym jak wyraziłam opinie na temat tej notki. Ale okej, żeby nie robić już takiego zamieszania nie będę odwiedzać tego bloga. Pozdrawiam ...
24/08/2012 11:44:33
madbravery Wiem co to znaczy wychowywać się bez ojca i wiem co to znaczy jak ojciec zneca się nad mamą , mną i moimi braćmi. W pewnym sensie Cię rozumie, może nie do końca aż tak bardzo rozumie, bo mój ojciec na szczęście nie mieszka już ze mną i nie kontaktuje się ze mna i moja rodziną odkąd ja skończyłam 1,5 roku .. I nie był żadnym dilerem narkotyków. Wiem że takie sprawy bolą i to czasem bardzo, cięzko jest o tym wszystkim pisać a co dopiero mówić... Też czasem chciałabym mieć kochajacą rodzine tak jak moje koleąznaki, ale niestety nie da rady .. .. Ale dobrze ze jesteś taka silna i ze dajesz sobie rade. :*
23/08/2012 14:18:41
juuuuuuula Jesteś bardzo silną osobą.. wytrzymywałaś to! podziwiam Cię!
I ŻYCZĘ CI JAK NAJLEPIEJ !!! :) jeszcze kiedyś będzie dobrze, uwierz wiem co mówię :)
gdyby jakoś dało radę podzieliłabym się z Tobą moją rodziną, moim szczęściem, tą cudowną atmosferą w domu .. to przykre, że życie miałaś takie ciężkie, ale wiem że swoim dzieciom nie pozwolisz zrobić takiej krzywdy :)
Więcej uśmiechu na twarzy kochana :*
23/08/2012 11:58:14
damyradeee nigdy nie pozwolę na to.. w przyszłości.. gdy ktoś podniesie na mnie rękę, usunę go z życia natychmiast. Nie dopuszczę, na cierpienie innych.
Jesteś naprawdę miłą dziewczyną, bardzo dziękuję za dobre chęci ;*
23/08/2012 12:00:35
juuuuuuula Strasznie nie lubi patrzeć czy słyszeć jak ktoś cierpi..

:)
23/08/2012 12:02:22
damyradeee ja również. W sumie jestem jaka jestem przez sytuację w domu, Przez to wszystko zaczęłam pomagać innym. Jestem Wolontariuszką
23/08/2012 12:07:33
juuuuuuula :)
23/08/2012 12:18:14

next24hours Jak już mówiłam dasz radę i masz we wszystkich wsparcie <3333
23/08/2012 12:17:53
kiziaaax3 Niewiarygodne, że to przetrwałaś. Podziwiam Cie.
23/08/2012 12:11:55
everybodyliesx o ja pi3rdole.. Twoja historia bardzo mnie dotknęła i w pewnym stopniu przypomniała mi moje dzieciństwo.. Życzę powodzenia w dalszym zyciu i pomaganiu ludziom ;)
23/08/2012 12:10:11
damyradeee dziękuję
23/08/2012 12:11:10

Informacje o damyradeee


Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11