Po wczorajszych przemyśleniach doszłam do tego, że żcie jest jak gra. Jeden ruch, i całe życie jest do bani.Podejmujemy złe wyboru, które niszczą nam reszte życia. Boję się,że ja także podejme taką decyzję., ale tak prawde mówiąc to jest nie uniknione, prawda. ?
o, ale dobra to miało być coś o chorobach.
Część z nas ma jakąś chorobę. Wrodzoną, lub nie. Ja mam taką chorobę, której się w sumie wstydze, nie wiedzieć czemu. Mam krótszą nogę. Czasami zdarza się tak,że moge usiąść i zacząć z tego powodu płakać. Że zazdroszczę innym,że są w pełni zdrowii. Nie ważna jaka choroba, ale ona nas przytłacza, prawda. ? Może jestem głupia tym co teraz powiem, zawsze chciałam mieć raka.Ale nie wiem dlaczego. Może dlatego, że chcialabym zobaczyć kogo by interesowało to,że umieram.Ale potem dochodzę do tego, że to nie jest taka fajna sprawa. Nawet nie potrafię tego pojąć co Ci ludzie czują. Ta świadomość,że umierają. Ale tak na prawdę tylko oni wiedzą jak korzystać z życia. Jak się nim cieszyć. Jakiś plus, prawda.? Moja choroba przy tym jest na prawdę denna. Pomijając jedną tajemnicę tej choroby, której niestety nie zdradzę,a która rujnuje mi połowe życia. Choroba, chorobą, ale ludzie chorzy wiedzą co to znaczy prawdziwe życie. Nie wszyscy, bo niektórzy tego po prostu nie wytrzymują. Ale ja nigdy nie mialabym serca wyśmiewać ludzi chorych. Kiedy widzę człowieka na wózku nie wiem jak mam się zachować. Nie spojrzę to on się poczuję, jakby mnie to obrzydzało, spojrze , to będzie,że jest jakimś dziwadłem.Aja nigdy tak o kimś takim nie pomyślałam. Ciężka sprawa..A wy co o tym sądzicie. ? / Julka.