photoblog.pl

Załóż konto

Rozdział 6 1/3

 Kamia czuła ogromny ból głowy, który skutecznie utrudniał jej ruch. Z wielkim trudem otworzyła oczy i zobaczyła czystą czerwoną pościel. Hekes siedział w fotelu niedaleko jej łóżka, czytał książkę, przy czym mocno marszczył brwi. Kamia zaczęła analizować sytuację i nagle przypomniała sobie, co się stało. Zerwała się z łóżka, ale gdy zrobiła jeden krok, znowu zaszumiało jej w głowie i upadła na ziemie. Hekes podbiegł i posadził ją z powrotem na łóżko. Kamia płakała, a jej wzrok szaleńczo wodził po całym pomieszczeniu.

- Zabrali ją! - Załkała. - Musimy ją znaleźć. Oni ją zabiją. - Powtarzała szaleńczym, bezradnym głosem.
- Wiem, spokojnie znajdziemy. Nic jej nie zrobią. Leż, bo zaraz znowu stracisz przytomność. -Powiedział Hekes starając się ją uspokoić.
Jednak wydało się jej to nieprzekonujące. Wstała ponownie z łóżka, a nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Hekes złapał ją i rzucił na łóżko.
- Jak będziesz wstawać, to cię przywiążę.
Kamia patrzyła na niego ledwo przytomnym, ale dalej morderczym wzrokiem.
- Zostań na miejscu choćby z uwagi na Dividera. - Powiedział stanowczo.
Kamia straciła pewność. Patrzyła na niego jak mała bezbronna owieczka.
- Co się stało?- Zapytała zrozpaczonym głosem.
- Później. Odpoczywaj, a ci powiem.
Przykrył ją kołdrą i zasłonił okna dające światło w pomieszczeniu. Teraz jedynym jego źródłem był kominek i parę świec. Kamia bezsilnie opadła na poduszkę i dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że ma na sobie tylko cienką, jedwabną koszulę nocną, zapewne należała jednej z sióstr Hekesa, patrząc na jej nieodpowiedni dla Kamii rozmiar. W tym momencie mogła się cieszyć, że nie jest takich rozmiarów jak inne dziewczyny w jej wieku. Zawstydziła się, że widział ją w takim stanie, ale ta myśl szybko uciekła jej z głowy. Miała dużo więcej zmartwień. Długo myślała o tym, co stało się z Almą i jej ojcem, aż w końcu zasnęła.
                                                                    ***
Kami z trudem otworzyła oczy i podniosła się z materaca. Chłód powietrza uderzył ją, jak tylko wyszła spod kołdry. Zaczęła rozglądać się po małym pokoju. Ściany obłożone drewnem nadawały pomieszczeniu uroku, ale także sprawiały, że było neutralne i odpowiednie dla każdego. Pokój był prostokątny z oknami tylko na jednej, dłuższej ścianie. Naprzeciwko okna znajdował się duży kamienny kominek, a na nim małe fotografie, dla ozdoby. Łóżko, w którym wcześniej leżała było na krótszej ścianie widoczne zaraz po wejściu do pokoju. W rogu koło drzwi stały dwa duże fotele i mała komoda. Kamia od razu rozpoznała ponury wystrój, stworzony przez dyrektora akademii. Zawsze uważał, że rozmach i przytulność ma tylko zły wpływ na uczniów. Wstała z łóżka i podeszła do komody gdzie leżały poskładane w kostkę ubrania. Ku jej zdziwieniu były to jej ulubione dżinsy z wyhaftowanymi kwiatami na nogawkach, czarny, luźny golf i jej bielizna. Przebrała się, dalej zastanawiając się, skąd jej ubrania wzięły się w akademii. Podeszła do kominka i wzięła do ręki jedno ze zdjęć. Fotografia przedstawiała Hekesa ze swoimi siostrami, tuż po ich narodzeniu. Uśmiechnęła się na myśl o tych słodkich dziewczynkach i wyszła z pokoju. Na korytarzu panował chaos, wszyscy biegali z ręcznikami, bandażami i jedzeniem. Kamia wcześniej nie myślała o tym, że może być głodna, ale teraz jej brzuch ostro zaburczał. Na jej szczęście akademię znała bardzo dobrze i szybko zorientowała się, w którą stronę ma iść, aby dostać się do jadalni. Przeszła koło wspólnego salonu uczniów, gdy właśnie duży zegar wybijał dwunastą. Minęła portrety wszystkich byłych dyrektorów i znalazła się zaraz przy wejściu do gabinetu obecnego. Drzwi były lekko uchylone, więc nie mogła się powstrzymać i zaczęła podsłuchiwać toczącą się tam rozmowę.

Dodane 17 KWIETNIA 2019
309
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika czytambolubie.