A urodziny nadal trwają....urodziłam sie dokładnie o 16.10...jakby mama nie mogła mnie potrzymać jeszcze troche w brzuchu...zbawiło by ją te 4dni? No chyba nie xD...ale spoko.I wznosili toasty xP Dostałam telefon xP...(w końcu.!). Naciągnęłam w sumie Krzyśka na niego...wychodziny ze sklepu a on z tekstem że jest spłukany...ale jakoś jak potem szłam na zakupy to wyciągnął jeszcze 100 i mi dał xD...ale co tak kasy nigdy dość.! No i ciuchy i perfumy i kase i slodycze i dużooooooo życzeń.! Kiss for All