Moje słońce niedobre ; ))
Podczas zeszłorocznego wiosenno lub jesienno- łąkowego spaceru ; ))
Bo mam problem z odróżnianiem wiosny od jesieni .
Ale to jesień raczej była ; pp
W zeszłym tygodniu zostałam wpisana na grafik na środę.
Przed wyjściem M przyszła.
Poinformowałam ją,że załatwiłam jej Piotrka na moją studniówkę,
tudzież ją Piotrkowi - jak kto woli ^ ^
I w czwartek jakoś tak mi się dupy zebrać do szkoły nie udało ; p
Skończyłam o 3, bo mało ludzi było
a i tak do 5 musiałam na pierwszy autobus czekać.
Po południu, jak już trochę pospałam,
doszłam do wniosku,że przydałoby się wybrać na klatki,
bo cały weekend odpadał ; )
W piątek poszłam do szkoły oczywiście.
Po szkole poszłam na chwilę do mamy do biura,
bo miałam godzinkę wolną.
Ale prosto z biura poszłam na kurs ; ))
W ogóle w piątek rano dowiedziałam się,
że Roksana też robi kurs.! ; ))
I nie byłam sama ; )
Pierwszego dnia mieliśmy być 4 godziny,
ale babka się zagapiła i nam po 3 kazała iść ; p
W sobotę na 10.
Oczywiście za późno sobie wstałam.
Nie zdążyłam iść do sklepu.
Wybiegłam z domu i nie wzięłam rękawiczek ani szalika ; pp
I było mi zimno ; p
Sobota - 8 godzin.
Roksana po kursie szła na 18stkę.
Ja poszłam na przystanek
i oczywiście przez najbliższe 40 minut nic nie jechało.
A nie ukrywam,że dość mi się śpieszyło.
Bo na 23 do pracy.
Ale Jacko po mnie przyjechał ; )
Wróciłam do domu, poszłam się wykąpać.
Mama przyniosła mi makaron ze szpinakiem do wanny ^ ^
Wyszłam i poszłam się przespać 2 h ; )
Już myślałam,że zrezygnuję,
ale udało mi się zasnąć przy odgłosach " Mam talent " dobiegających z pokoju.
I oczywiście dobry Jacko również mnie zawiózł ; )
Co było dla mnie bardzo korzystne w wypadku bardzo ograniczonej ilości mojego czasu.
Po drodze jeszcze wstąpiłam po gorące kubki dla kolegów kucharzy ^ ^
No i w sumie pierwszy raz pracowałam w sobotę.
Ale i tak mało ludzi było.
Choć o wiele lepiej niż np w ostatnią środę ; p
Ale nie koniecznie podobało mi się przeciskanie między lożami, barierkami i tańczącymi pod nimi ludźmi.
Ale jak tylko zeszłam na dół, np po kufle
i przypomniałam sobie co trzeba robić żeby na dole przejść - to przestałam narzekać ; )
Zaproponowała mi dziewczyna, kiedy usłyszała jak często jestem na grafiku,
że będzie mnie na szatnie zapisywać.
Ale na szczęście zostałam zawołana na bok
i wpisana na środę, piątek i sobotę.! ; )))
Tylko,że w piątek grafik skrócili a ja byłam ostatnia.
Ale zostaje sobota i środa.
W piątek planujemy z M. imprezę,
bo miałam iść z nią w ten,
ale doszłam do wniosku,że nie wyrobię 3 dni bez snu ; p
Troszkę wcześniej zeszłam z sali,
żeby wrócić pierwszym autobusem.
Poszłam spać po 6, obudziłam się przed 8 ( budzik nastawiłam na 8 )
" No super, nie dość,że mam 1,5 h snu, to jeszcze budzę się przed czasem " ; p
Ale jakaś taka dziwnie wyspana byłam ; )
Potem znowu wykład 8h i egzamin.
I nie chciało mi się spać.!
Oczy mnie jedynie bolały ; )
Egzamin oczywiście zdałam ; pp
B : A była inna opcja.?
W : Niee, nie było innej opcji ^ ^
Trochę herezji babeczka na nim głosiła,
ale widać było,że ona wierzy w to, co mówi.
Także jestem już pełnoprawnym opiekunem, wychowawcą kolonijno obozowym,
tudzież instruktorem sportowym (.!? )
Serio mam takie uprawnienia po tym kursie .xD
Taa, wychowawcą z pewnością będę świetnym,
ale instruktorem sportowym jeszcze lepszym ; p
I nie mogę już w związku z tym doczekać się wakacji ; d
No i przeżyłam ten baardzo długi weekend .
I w cale nie było aż tak źle ; )
Odzwyczaiłam się już od takiego tempa życia.
Przydałoby się może zabrać powoli
do obmyślania misternego planu matury ustnej z polskiego.
I wzbogacania zasobu słownictwa z rosyjskiego.
Coś by się uczyć przydało,
bo za 3 tygodnie wystawienie zagrożeń.
A tak ogólnie, to boli mnie ząb i muszę iść do dentysty.
Ciekawe ile będę czekać..
W środę do pracy, w sobotę też.
Lubię to ; )
Nie lubię nic nie robić, a był czas że o tym zapomniałam.
W piątek może na imprezę.
Sobota obowiązkowo lodowisko.!
Sylwestrowa lista już co raz bardziej konkretna, prawie zamknięta.
Ferie niestety w ciemnej dupie.
Tak jak i moja studniówka.
I mój partner na nią.
A próby poloneza od jutra ; )
I moja sukienka, po którą muszę jechać do Łodzi ; p
Nienawidzę tych dni, podczas których jestem tak słaba psychicznie.
Kiedy dopuszczam się cholernej nikonsekwecji w swoich postanowieniach.
Których potrafiłam się długo trzymać.
Po czym przyszedł jeden dzień i wszystko szlag trafił.
A efektu i tak żadnego to nie dało.
http://w297.wrzuta.pl/audio/4yOakinyQ4M/coma_-_f.t.m.o.
Inni zdjęcia: 19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24